- Spór o J&S jest jałowy. We wniosku o nałożenie kary na spółkę był błąd formalny, dlatego należało go unieważnić. A teraz można wznowić – tłumaczył w "Magazynie 24 godziny" Janusz Palikot (PO). – Wicepremier Pawlak zmienia decyzję pod wpływem artykułów prasowych – zarzucił Joachim Brudziński (PiS).
Agencja Rezerw Materiałowych (ARM) w środę ponownie wszczęła postępowanie w sprawie nałożenia kary pieniężnej na J&S Energy. Jak wyjaśnił jej rzecznik, można było podjąć taką decyzję, ponieważ ostatecznie umorzone zostało poprzednie postępowanie. Zrobił to w grudniu minister gospodarki Waldemar Pawlak,
- Pawlak zmienia co rusz wersję wydarzeń czy uzasadnienia do swoich decyzji – krytykował Brudziński. - Od początku mówiliśmy, że to niesłychane, tak działać w interesie spółki z narażeniem finansów publicznych – dodał. Zdaniem polityka PiS "argumentacja Pawlaka zmienia się pod wpływem artykułów prasowych".
- Ten spór jest jałowy. Od początku Pawlak mówił, że nie było możliwości utrzymania tej decyzji. Tam był czysto formalny błąd i z tych względów należało ją unieważnić. Jeżeli się zostawia następnemu rządowi nierozstrzygniętą decyzję o umorzeniu kary, to wiadomo, że odbiór będzie taki, że nowy rząd pozwala firmie lawirować i nie płacić – odbił piłeczkę Palikot.
- Ten spór jest rzeczywiście jałowy i pokazuje, że wasze partie nie potrafią normalnie rządzić – stwierdził z kolei Grzegorz Napieralski (LiD). - Tusk podejmuje decyzje, z których co i rusz musi się wycofywać, a PiS zostawił wiele błędnych decyzji. A J&S to firma, która długo funkcjonuje i jest używana do rozgrywania różnych politycznych wojenek – dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl