Zaczęło się od omawiania prac komisji "Przyjazne Państwo", a zakończyło na dyskusji o narkotykach. Przewodniczący komisji, Janusz Palikot (PO), najpierw opowiadał dziennikarzom, jakie zmiany w przepisach ułatwiające życie obywatelom skieruje do Sejmu, a potem wyjaśniał, co miał na myśli proponując w jednym z wywiadów legalizację miękkich narkotyków.
- Miałem na myśli głównie Jarosława Kaczyńskiego i Przemysława Gosiewskiego oraz kolegę Antoniego Macierewicza. Gdyby oni sobie raz dziennie zapalili skręta, na pewno Polska byłaby bardziej przyjemna niż wtedy kiedy oni zupełnie na trzeźwo komentują rzeczywistość w naszym kraju – powiedział Palikot.
Zaraz jednak dodał, że tak na poważnie, to chodziło mu o to, iż "setki tysięcy młodych ludzi używają miękkich narkotyków, co jest niegodne z polskim prawem i w związku tym należałoby ich wszystkich wsadzić do więzienia".
- Taki pomysł, że wprowadzamy przepis karny penalizujący jakieś zachowania społeczne i w związku tym mamy czyste sumienia, bo myśmy się konserwatywnie zachowali, to jest droga donikąd. Ludzie palą narkotyki, bo coś im w duszy źle gra. Chcemy im pomóc, nie przez to, że wprowadzamy zaostrzenia kodeksu karnego, tylko próbujemy rozwiązać zagadkę ich duszy, ich umysłu i to jest prawdziwe wyzwanie - mówił poseł Platformy.
Kontrowersyjne pomysły posła Palikota
Polityk PO rozwinął w ten sposób myśl, którą wyraził niedawno w wywiadzie prasowym. W jednym z magazynów dla panów powiedział, że "miękkie narkotyki można by chyba zalegalizować". Zaznaczył, że doświadczenia Holandii - gdzie marihuana jest legalna - nie są jednoznaczne, ale że "warto otworzyć kolejną dyskusję".
Po wyznaniu premiera, że w młodości sam "popalał" marihuana nie jest tematem tabu w Platformie. - Januszowi wolno mieć taki pogląd - tak skomentował wypowiedź kolegi szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. - Ale to jego prywatny pogląd, który w Platformie nie ma szans. Narkotyki są złe, a ich legalizacja przyniosłaby szkody - dodał.
Niedawno Janusz Palikot został zawieszony w prawach członka klubu PO za serię kontrowersyjnych wypowiedzi. Poseł sugerował m. im., że prezydent Lech Kaczyński za dużo pije, czy to, że o. Tadeusz Rydzyk, powinien się znaleźć w areszcie. Miał potem obiecać, że będzie bardziej powściągliwy w słowach, bo nie były to jego jedyne "wyskoki". - Palikot mówi to, czego nie wypada innym politykom PO, a co podoba się części wyborców - tłumaczy jeden z jego kolegów z partii.
Komisja tropi...
Konferencja prasowa była jednak poświęcona zasadniczo pracom sejmowej komisji "Przyjazne Państwo", której szefuje Palikot.
Do końca lipca skieruje ona do marszałka Sejmu ponad 100 propozycji zmian w przepisach. Według posła, parlament powinien zakończyć prace nad większością projektów na przełomie września i października tak, by mogły wejść w życie 1 stycznia 2009 roku. - To są zmiany likwidujące, ograniczające lub jakoś uczytelniające istniejące przepisy – wyjaśniał poseł.
Źródło: PAP, "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24