Polacy zgadzają się z rządem, że najlepszą receptą na kryzys jest zaciskanie pasa. Tyle, że najchętniej obcięliby wydatki na urzędników (prawie połowa badanych) oraz posłów i ministrów (jedna piąta) – wynika z sondażu Homo Homini dla portalu tvn24.pl.
Gdyby był pan premierem, na czym kazałby pan zaoszczędzić swojemu rządowi? – na to pytanie większość ankietowanych opowiadała: "na sobie".
Niemal połowa (45,8 proc.) badanych uważa, że rząd powinien ciąć koszta w administracji państwowej, w tym wydatki rządowe, na utrzymanie parlamentu, biur poselskich orazfinansowanie partii politycznych. Kolejnych 20 proc. ankietowanych uważa, że należy ciąć pensje członków rządu, posłów i innych urzędników państwowych. Niecałe 6 proc. oszczędzałoby na inwestycjach, niecałe 5 proc. - na wojsku, a tylko trochę ponad 3 proc. na pensjach dla lekarzy.
"Najłatwiej odbierać innym"
Socjolog prof. Mirosławy Marody te wyniki nie dziwią: – Najłatwiej odbierać innym. Politycy uważani są za nieprzydatnych, panuje przekonanie, że siedzą i nic nie robią. Administracja z kolei nie cieszy się prestiżem. To odbicie stereotypów społecznych – tłumaczy.
Proponowana przez rząd polityka zaciskania pasa najwyraźniej przemówiła do Polaków, a apele opozycji o pobudzenie gospodarki przez inwestycje, nawet kosztem zwiększenia deficytu, nie przebijają się do opinii publicznej. Tylko niecałe 4 proc. uważa, że wcale nie należy oszczędzać. – Kryzys kojarzy się z brakiem pieniędzy, a jak w domu brakuje pieniędzy, to się oszczędza, nie wydaje. Nakręcanie koniunktury wydaje się sprzeczne z logiką. Polacy przenoszą myślenie w skali mikro na gospodarkę kraju – wyjaśnia prof. Lena Kolarska-Bobińska z Instytutu Spraw Publicznych.
Odchudzić KRUS
Pytani, gdzie należałoby ciąć najbardziej, badani najczęściej wskazywali KRUS (30 procent wskazań), ministerstwo finansów (29,9 procent) i skarbu (29 procent). – Niewielu wie, czym zajmują się te ministerstwa. Do tego kojarzą się z pieniędzmi, więc jest na czym ciąć – uważa Kolarska-Bobińska. Jej zdaniem znamienna jest chęć oszczędzania na KRUS-ie. – Najwyraźniej pojawiło się przekonanie, że dopłacamy do świadczeń rolników. A jak kurczy się kołdra, zaczyna się zabieranie konfitur – podsumowuje.
Ankietowani najmniej chętnie cięliby wydatki ministerstwa gospodarki (niecałe 3 procent) oraz zdrowia i pracy (trochę ponad 3 procent). Natomiast w planach rządu największe oszczędności czekają MSWiA (1,2 mld zł.) oraz MON (1,9 mld zł.). Najczęściej wskazywane przez badanych ministerstwo finansów zadeklarowało cięcia w wydatkach na poziomie 0,5 mld zł, co plasuje ten resort w połowie stawki w całym rządzie.
A na armii nie oszczędzać
Mimo kryzysu badani uważają, że na wojsku oszczędzać nie należy. Tak twierdzi ponad połowa (60 procent) badanych. W tym prawie jedna trzecia (29 procent) jest zdania, że modernizacja i profesjonalizacja sił zbrojnych jest jednym z najważniejszych zadań dla Polski. Jednak prawie jedna czwarta (24 procent) uważa, że MON „zdecydowanie” powinien ciąć koszty, bo są ważniejsze wydatki.
Sondaż przeprowadzono w dniach 4-5 lutego 2009 r. na próbie 1003 osób.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24