Od tygodnia policja nie potrafi ustalić, kto ostrzelał przedszkole nr 6 w centrum Katowic. - Boimy się o nasze dzieci - zaalarmowali TVN24 rodzice maluchów.
Ślady po strzałach widać na szybie okna na pierwszym piętrze w sali, gdzie zazwyczaj bawią się dzieci. Została ona uszkodzona w dwóch miejscach, są dziury, a wokół nich wyraźne pęknięcia.
Strzały z wiatrówki?
Niewykluczone, że strzelał ktoś z bloku stojącego naprzeciwko - i to nie z broni ostrej, tylko z wiatrówki.
Mimo że strzały padły tydzień temu policji na razie nie udało się ustalić sprawcy. I dlatego rodzice boją się o bezpieczeństwo swoich dzieci.
Przedszkola bowiem nie zamknięto. Dyrekcja twierdzi, że nie może tego zrobić, bo rodzice nie mieliby dokąd posłać dzieci.
- Szyba została uszkodzona tylko od zewnątrz. Stało się to w nocy. Poza tym nie sądzę, aby ktoś zaryzykował ostrzelanie przedszkola w dzień – uspokajała na antenie TVN24 wicedyrektora placówki Magdalena Dryl.
Policja, dopytywana przez TVN24 o sprawę, dała krótki komentarz: - Pracujemy nad sprawą.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24