Ma 35 lat i urodził się pod znakiem Byka. Mieszka na Śląsku. Ma 2250 zł niespłaconego długu. Prawdopodobnie to szybki kredyt konsumpcyjny lub niezapłacone rachunki za komórkę. Statystyczny portret opornego dłużnika sporządzili windykatorzy, którzy chcą się z dłużnikami... zaprzyjaźnić.
- W 2009 roku niespłaconych długów mieliśmy 13 proc. więcej niż rok wcześniej. Mimo to, poziom zadłużenia Polaków nie jest jeszcze taki tragiczny. Większość ma szansę szybko uporać się z długami - przekonuje Iwona Słomska z firmy KRUK. - Chcemy ich zachęcić, żeby aktywniej szukali sposobu wyjścia z długów.
Takie wnioski wynikają z raportu Windykacja 2009. Ten portret opornego dłużnika powstał na podstawie danych z 2 mln egzekucji przeprowadzonych przez jej firmę w zeszłym roku. - Nietrudno zgadnąć, że przeciętny oporny dłużnik jest mężczyzną, w 58 proc. przypadków. Kobiety zadłużają się rzadziej, a w spłacaniu długów są rzetelniejsze. Chętniej też idą na ugodę z windykatorami - opowiada Słomska. Wiele innych danych zadziwiło nawet windykatorów.
Od nastolatka do emeryta
Średnia wieku osoby zadłużonej, do której pukali windykatorzy w 2009 roku to 35 lat. Dokładny wiek jednak zależy od województwa. Najstarsi dłużnicy (37 lat) to mieszkańcy Kujaw, Pomorza, Dolnego Śląska i Opolszczyzny. Najniższa średnia wieku przypada na województwo warmińsko-mazurskie (25 lat).
- Patrząc na średnią wieku trzeba uwzględnić fakt, że coraz częściej zalegają z kredytami i płatnościami także emeryci i renciści. W praktyce więc w długi popada też coraz więcej ludzi młodych, dopiero u progu zawodowej kariery.
Oporny dłużnik to najpewniej mieszkaniec aglomeracji Śląskiej, Warszawy lub Wrocławia. - Długów zwykle nie spłaca z najprostszej możliwej przyczyny: nie ma pieniędzy - mówi Andrzej Roter, dyrektor Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. - Jeśli dochód w rodzinie jest poniżej 500 zł na głowę to prawdopodobieństwo niespłaconych długów jest dziesięciokrotnie wyższe niż w przypadku dochodu 1400 zł per capita.
Niespłacone długi Polaków wzrosły w zeszłym roku o 11,2 mld zł. To 13 proc. więcej niż w roku 2008 Raport "Windykacja 2009"
Rekordzista pożyczył milion
Długów częściej nie spłacają osoby gorzej wykształcone. Statystycznie częściej do firm windykacyjnych trafiają niespłacone kredyty na lodówkę czy odkurzacz niż większe, mieszkaniowe lub samochodowe. Zalegamy też z rachunkami telefonicznymi. W przypadku drobniejszych wierzytelności Polacy są bardziej niefrasobliwi.
Z 10 mld zł niespłaconych długów, które próbowali wyegzekwować windykatorzy, niemal 1,5 mln zaciągnęli warszawiacy. To dlatego średni dług w stolicy był najwyższy w kraju. Ale indywidualny rekord - oczywiście w kategorii osób fizycznych - należy do mieszkańca województwa warmińsko-mazurskiego. Ponad milion złotych.
- Szacuje się, że prawie 100 tys. ludzi ma 10 i więcej kredytów. By spłacić jeden, biorą kolejny. Teraz, gdy banki zaostrzyły politykę kredytową, coraz więcej z nich nie może spłacić zaległości i trafia "pod nóż" windykatorów.
233 zł ugody
Windykatorzy chcą być lepiej postrzegani przez społeczeństwo, choć jak sami mówią, to trudne. Iwona Słomska tłumaczy, że jej firma zrezygnowała z polityki żądania natychmiastowej spłaty. Zamiast tego, preferuje ugodę z dłużnikiem, najczęściej na jego warunkach. Oporny dłużnik, gdy już postanowi uregulować zaległości, skłonny jest płacić średnio 233 zł miesięcznie - najwięcej w Warszawie, a najmniej na Podlasiu. W zeszłym roku niemal co 10 egzekucja zakończyła się ugodą.
Jednego tylko windykatorzy nie chcą zdradzić: ile na statystycznym opornym dłużniku zarobili.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24