Ojciec Tadeusz Rydzyk nie składa broni w walce o 27 mln zł dotacji na poszukiwanie wód geotermalnych. W ostatniej chwili fundacja Lux Veritatis przesłała do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska setki dokumentów - pisze "Dziennik".
Na razie nie wiadomo, co znajduje się w przesłanych funduszowi papierach. Ich analiza zajmie prawnikom funduszu co najmniej tydzień. Nie wiadomo też, czy jest w nich zabezpieczenie finansowe inwestycji. Na jego przedstawienie fundacja ojca Tadeusza Rydzyka miała czas do końca ubiegłego tygodnia. - Dokumenty wymagają sprawdzenia przez prawników i ekspertów od geotermii. Najwcześniej za tydzień będziemy mogli powiedzieć, czy fundacja wypełniła warunki umowy - mówił gazecie Krzysztof Walczak, rzecznik NFOŚiGW.
Zabezpieczenie potrzebne na badania Bez zabezpieczenia finansowego swojej inwestycji Lux Veritatis nie ma szans na otrzymanie 27 mln zł dotacji. - Jeśli Lux Veritatis nie spełni warunków, to umowa jest nieważna i pieniądze na badania geotermalne do niej nie trafią - powiedział Krzysztof Masiuk, członek Rady Nadzorczej NFOŚiGW, która może podjąć decyzję o cofnięciu dotacji.
Nowy rząd, nowe rozporządzenia Pieniądze na odwierty dla fundacji ojca Rydzyka zostały przyznane za rządów PiS. W lutym zeszłego roku Lux Veritatis otrzymała ponad 12 mln zł na poszukiwanie gorących źródeł koło Torunia. W październiku fundacja wystąpiła o dodatkowe 15 mln i mimo wielu kontrowersji pieniądze otrzymała. Po zmianie rządu nowy minister ochrony środowiska prof. Maciej Nowicki zarządził kontrolę okoliczności przyznania dotacji, która wykazała poważne nieprawidłowości. Wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski zawiadomił w styczniu prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Jednak resort nie miał podstaw do rozwiązania umowy, gdyż nieprawidłowości dopuścili się urzędnicy Funduszu, a nie fundacji.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24