Prokuratura postawiła zarzuty matce 1,5-rocznej Nikoli. Dziecko prawdopodobnie zmarło z głodu. Ciało dziewczynki oraz jej ojca, który się powiesił, znaleziono w jednym z mieszkań w Gdyni. Mężczyzna i dziecko, według policji, mogli umrzeć około dwa tygodnie przed znalezieniem ich ciał.
Kobieta usłyszała trzy zarzuty, które dotyczą narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu półtorarocznej Nikoli B. - - Kobieta składając zeznania potwierdziła, że zdarzyło jej się pozostawiać dziecko z pijanym i śpiącym ojcem albo same w mieszkaniu - powiedział prokurator prowadzący śledztwo.
Czwarty zarzut dotyczy naruszenia nietykalności cielesnej dziecka. Beata B. składając wyjaśnienia potwierdziła, że zdarzyło jej się kilka miesięcy temu pobić córkę.
Kobieta nie została aresztowana, zastosowano wobec niej dozór policyjny. Dwa razy w tygodniu ma się meldować w komisariacie. Grozi jej kara do 5 lat więzienia.
Weszli do mieszkania po wielu dniach od śmierci
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Beata B. po ponad tygodniu wróciła do swego mieszkania i nie mogąc wejść do środka wezwała policję. Ta zgodziła się wyważyć drzwi, ale na koszt kobiety. Beata B. odmówiła i przez kolejne prawie dwa tygodnie nie interesowała się swoim dzieckiem ani konkubentem.
Ciała 33-letniego ojca i 1,5-rocznej dziewczynki znaleziono w środę wieczorem w jednym z mieszkań w Gdyni. Policja poprosiła straż pożarną o otwarcie drzwi do mieszkania po tym, jak sąsiedzi zgłosili, że od dawna nikt nie widział mieszkającego w nim mężczyzny oraz jego dziecka. Poza tym z mieszkania wydobywał się na klatkę schodową nieprzyjemny zapach.
Mężczyzna miał na szyi pętlę wykonaną z kabla. Obok ciała ojca leżało ciało jego 1,5-rocznej córki. Według wstępnych ustaleń, mężczyzna powiesił się, a dziecko zmarło prawdopodobnie z głodu lub wycieńczenia.
Jak poinformowała rzeczniczka gdyńskiej policji Hanna Kaszubowska, na ciele dziecka nie znaleziono żadnych śladów, które mogłyby sugerować, że zostało ono zabite. Jednak ostateczna przyczyna zgonu zarówno mężczyzny, jak i dziecka będzie znana dopiero po przeprowadzeniu sekcji zwłok i dokładnych badań. Według wstępnych ustaleń policji, mężczyzna i dziecko mogli umrzeć około dwóch tygodni przed znalezieniem ich ciał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24