Sytuacja finansowa naszej armii, szczególnie po antykryzysowych cięciach, jest fatalna – uznała Najwyższa Izba Kontroli w raporcie z realizacji budżetu resortu obrony narodowej za ubiegły rok.
W dokumencie, do którego dotarła "Rzeczpospolita", NIK stwierdza wręcz, że doszło do złamania prawa. Ustawa budżetowa zakłada, że co roku do kasy MON powinno wpłynąć 1,95 proc. PKB. Tymczasem w ubiegłym roku budżet resortu był mniejszy od tej sumy o ok. 2 mld zł.
Armia oszczędzała szczególnie na szkoleniu żołnierzy. Okrojono też wydatki na zakupy i remont sprzętu wojskowego i zahamowano nabór do armii. Miała ona liczyć 100 tys. żołnierzy, a jest ich niespełna 96 tys. - pisze "Rz".
– Ograniczenia wynikały z sytuacji gospodarczej. Ubolewamy nad tym i mamy nadzieję, że taka sytuacja nie powtórzy się w przyszłości - mówi w rozmowie z gazetą Paweł Suski, poseł PO z z Sejmowej Komisji Obrony.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24