- Ostatnie doniesienia rosyjskiej prasy, które kwestionują zbrodnię katyńską, uderzają w Rosję a nie w Polskę - powiedział w TVN24 Stefan Niesiołowski. Podobne zdanie ma Adam Rotfeld, który powiedział, że autorów tych artykułów osądzi historia.
Im bliżej do spotkania Donalda Tuska z Władimirem Putinem w Moskwie, tym atmosfera robi się coraz bardziej nerwowa. Rosyjskie gazety kilkakrotnie w ostatnim czasie podały w wątpliwość fakt, że to z rozkazu Stalina mordowano polskich oficerów w Katyniu. - Takie kłamstwa biją w Rosję - powiedział wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski. Przypomniał, że na początku lat 90. szef archiwów rosyjskich upublicznił dokumenty, które jednoznacznie dowodzą, że to z rozkazu radzieckich przywódców dokonano zbrodni katyńskiej. - Przecież nikt nie odważy się przekonywać Donalda Tuska, że podpis Stalina został sfałszowany - tłumaczył. Z tego powodu, zdaniem Niesiołowskiego, doniesienia rosyjskiej prasy nie powinny zaszkodzić, a tym bardziej osłabiać pozycji polskiego premiera.
W Polsce mamy wolne media i niektóre z nich wypisują podobne bzdury. Mało tego, mamy w Senacie przedstawiciela, który przekonywał, że skala zbrodni dokonanej w obozie w Oświęcimiu wcale nie była tak ogromna, jak opisują historycy (chodzi o senatora PiS Ryszarda Bendera - od red.) Stefan Niesiołowski
Rogozin kolorytem marginesu O tym, że polski premier nie powinien martwić się nieprzychylnymi artykułami w rosyjskiej prasie czy słowami Dmitra Rogozina, jest przekonany były minister spraw zagranicznych Adam Rotfeld. Dyplomata podkreślił, że Rogozin jest w Rosji znany ze skrajnych poglądów. - Stanowi koloryt marginesu - powiedział w TVN24 Rotfeld. Podkreślił, że większość Rosjan akceptuje pogląd Siergieja Ławrowa, ministra spraw zagranicznych Rosji, który powiedział, że Polska jest niezależnym i niezawisłym krajem. - Poprzez teksty, które przeczą jakoby to Związek Radziecki odpowiadał za mord polskich oficerów w Katyniu, powracamy do epoki komisji Burdenki, która była odpowiedzialna za spreparowanie dowodów oraz propagandę, która miała przekonać świat o winie hitlerowców - mówił Rotfeld. Dodał, że dziennikarze, którzy dopuszczają się takich kłamstw, zostaną osądzeni przez historię. Podkreślił, że nie da się budować normalnych stosunków między dwoma krajami opierając je na kłamstwie.
W jednym klubie z Unią i Ameryką Stefan Niesiołowski odniósł się także dyskusji na temat tarczy antyrakietowej. - Nie chcemy kosztem kontaktów z Unią Europejską zyskiwać w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi. Rząd nie mówi "nie" dyskusji o tarczy na unijnym forum - przekonywał Niesiołowski. Podkreślił, że Polska nigdy nie dała się wpędzić w manewr Unia albo USA. - Ten rząd też się nie da - dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24