Petardy, rakiety, pochodnie, rzymskie ognie to nieodłączne elementy sylwestrowej zabawy. Policjanci apelują jednak, by kupować je w sprawdzonych miejscach i zachować szczególną ostrożność przy ich odpalaniu. A lekarze ostrzegają, że wypadki przy odpalaniu fajerwerków często kończą się kalectwem, a w najlepszym wypadku rany goją się bardzo długo.
- Pamiętajmy, że nieumiejętne obchodzenie się z materiałami pirotechnicznymi może prowadzić do tragedii. Mimo apeli co roku odnotowujemy przypadki osób, które w ten sposób ulegają poważnym poparzeniom - mówi Karol Jakubowski z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji. Zaapelował, by przy odpalaniu fajerwerków zachować podstawowe zasady bezpieczeństwa. - Nie róbmy tego w zamkniętym pomieszczeniu czy w pobliżu obiektów, które mogą być narażone na pożar. Nie odpalajmy petard z ręki, stojąc na balkonie, w tłumie lub po wypiciu alkoholu. Jeśli po odpaleniu lub wypaleniu lontu fajerwerk nie eksploduje, nie podchodźmy do niego, nie sprawdzajmy co się stało - apelował Jakubowski.
Chrońmy siebie...
Jeśli już decydujemy się na kupno petard, fajerwerków, rakiet, zróbmy to w sprawdzonym miejscu, u rzetelnych sprzedawców. Nie kupujmy materiałów pirotechnicznych, które nie mają instrukcji w języku polskim. Zawsze sprawdzajmy czy przypadkiem nie mają jakichś wad mechanicznych: pęknięć, przerwań, wgnieceń czy wybrzuszeń Karol Jakubowski, KGP
Funkcjonariusze zwracają uwagę czy materiały pirotechniczne nie są sprzedawane osobom poniżej osiemnastego roku życia. Jest to przestępstwo, za które grozi kara nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.
... i nasze dzieci
Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak wystosował list do rodziców i opiekunów, w którym apeluje, by przygotowując się do zabawy oraz podczas sylwestrowej nocy, nie zapominać o bezpieczeństwie dzieci. "Wielką popularnością cieszy się zwyczaj witanie Nowego Roku przez odpalanie petard i fajerwerków. Niestety, często okres ten zakłócają tragiczne wypadki - także z udziałem najmłodszych. Nie pozwólmy, aby nasze pociechy same odpalały petardy. Zwracajmy także uwagę na dzieci, które na podwórkach bawią się materiałami pirotechnicznymi bez odpowiedniego nadzoru" - zaapelował RPD.
Przed świętami, z poparzeniami twarzy i rąk, do szpitala trafił 15-latek z Krakowa, który na poddaszu domu na osiedlu Wola Duchacka usiłował skonstruować fajerwerki na noc sylwestrową. Z kolei już po świętach 13-latek z Jeleniej Góry stracił dwa palce podczas zabawy fajerwerkami.
mkg//mat
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24