Kolejny w ostatnich tygodniach wybuch w Krakowie. Tym razem do eksplozji doszło przy ulicy Krymskiej w pobliżu domu jednorodzinnego. Według straży pożarnej eksplodował prawdopodobnie ładunek wybuchowy. Jedna osoba została ranna. Jak dowiedziała się nieoficjalnie TVN24, był to 65-letni właściciel kantoru. Z ranami nóg trafił do szpitala, gdzie zostanie poddany operacji.
Pierwsze informacje nt. niedzielnej eksplozji w Krakowie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Jak wynika z pierwszych ustaleń policji, 65-letnim mężczyzna znalazł na terenie swojej posesji rurkę PCV o długości 40 cm. Kiedy chciał ją wyrzucić, doszło do eksplozji. Z ranami nóg trafił do szpitala, gdzie zostanie poddany operacji. Jego życiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo. - Nie wykluczamy, że może to być jakaś seria wybuchów, jednak jest jeszcze za wcześnie na wyciąganie daleko idących wniosków. Nad sprawą będzie pracować grupa policjantów, która pracuje nad poprzednimi wybuchami. Dzisiaj została ona wzmocniona jeszcze o kilka osób - powiedziała Katarzyna Cisło z krakowskiej policji.
Teren został zabezpieczony przez policjantów, jednak nie przeprowadzono ewakuacji.
Jak poinformował na antenie TVN24 świadek zdarzenia, w chwili eksplozji przed godz. 9. rano słychać było "mocny huk". Jak dodał, moment wybuchu został zarejestrowany przez kamerę przemysłową.
Na miejscu obecne jest policja, pogotowie i straż pożarna.
Punkty wspólne
Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że przynajmniej trzy z eksplozji, do których doszło w ostatnich dniach na terenie Krakowa mogą być ze sobą powiązane. Wskazywać może na to kilka faktów. Po pierwsze eksplozje miały miejsce niemal w tej samej okolicy (odległość to nieco ponad kilometr). Po drugie mieszanka wybuchowa znajdująca się we wszystkich ładunkach jest podobnego składu.
Seria eksplozji w Krakowie
To już czwarty w ostatnich tygodniach wybuch w Krakowie. W miniony czwartek w wyniku eksplozji w jednym z bloków przy ul. Skarżyńskiego ranna została jedna osoba. Mieszkający tam mężczyzna wracając do domu znalazł paczkę, przymocowaną do drzwi swojego mieszkania, która wybuchła najprawdopodobniej kiedy ją odczepiał.
Pod koniec czerwca trzy osoby zostały ranne w dwóch eksplozjach, do jakich doszło w Krakowie. Pierwszy ładunek wybuchł przy ogrodzeniu jednej z posesji przy ul. Jeleniogórskiej, drugi, koło piwnicy przy ul. Siarczanej, gdy inny mieszkaniec tej samej okolicy przenosił do niej rzeczy. Komendant małopolskiej policji wyznaczył 20 tys. złotych nagrody za informację, kto podłożył ładunki wybuchowe.
Co łączy eksplozje? Policja bada
Policja ustala, czy wybuchy mają ze sobą coś wspólnego.
- Jest to bardzo prawdopodobne. Przynajmniej z dwoma wybuchami wcześniej możemy to łączyć - przyznał rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski. Wcześniej policja informowała, że wybuch przy ul. Skarżyńskiego nie ma związku z czerwcowymi eksplozjami przy ul. Jeleniogórskiej i Siarczanej.
Rzecznik KGP powiedział też, że od końca czerwca w Krakowie działa specjalna grupa powołana przez Komendanta Głównego Policji. - Jest to kilkanaście osób, które pracują tylko i wyłącznie nad tą sprawą - dodał.
Policja prosi o kontakt osoby, które mają jakiekolwiek informacje nt. wybuchu.
Więcej zdjęć z miejsca eksplozji – w serwisie Kontaktu 24
Źródło: TVN24, tvn24.pl, Kontakt 24, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP