Żywy karp to nie tradycja, to jest zwyczaj wyniesiony z czasów niedoboru komunistycznego - tłumaczył Jacek Bożek z Klubu Gaja, organizator happeningu "Karp z ludzką twarzą", który odbył się na ulicach Warszawy. Grupa ludzi szczelnie owiniętych folią prosiła przechodniów o uwolnienie, wykrzykując przy tym m.in.: "Nie baw się w kata. Kup karpia w płatach".
Jak wyjaśnił organizator akcji, zwyczaj kupowania żywego karpia nawiązuje do czasów, gdy "do zakładów pracy rzucano dużą ilość ryb na 2-3 tygodnie przed świętami". - Nie było lodówek, trzeba było rybę trzymać w wannie - mówił Jacek Bożek. - Ale my jesteśmy w XXI w. Zacznijmy logicznie myśleć, to jest bez sensu - dodał.
Żywy karp w sklepie - tylko w Polsce
Bożek tłumaczył, że klub Gaja popiera hodowlę żywego karpia, ale "kompletnie nie zgadza się z takim traktowaniem żywego stworzenia, zawijaniem go w woreczek foliowy". - To jest tylko w Polsce, nigdzie w Europie - mówił.
Happening "Karp z ludzką twarzą" został zorganizowany przez Klub Gaja w ramach kampanii "Jeszcze żywy KARP 2012". Akcję tę popierają m.in. aktorzy Magdalena Różczka, Magdalena Popławska, Bartłomiej Topa i Julia Pietrucha.
Autor: MON/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24