Uszkodzona sieć energetyczna w Świnoujściu i Międzyzdrojach, brak prądu na wyspie Uznam, zatrzymane pociągi, powalone drzewa i zalane ulice - to skutki silnych burz, które przeszły w niedzielę po południu nad woj. zachodniopomorskim.
Jak informuje Bartłomiej Budzisz z Centrum Zarządzania Kryzysowego w Szczecinie, w całym województwie strażacy byli wzywani 120 razy do miejsc, gdzie zawaliły się drzewa i 60 razy do podtopionych piwnic.
Nawałnica, gdzie porywy wiatru osiągały 80 km/h, w ciągu pół godziny uniemożliwiła przejazd przez centrum i dzielnicę nadmorską w Świnoujściu.
Uznam bez prądu
Przez około trzy godziny ok. 50 tys. mieszkańców Świnoujścia i Międzyzdrojów było pozbawionych prądu. - Uszkodzone zostały dwie linie energetyczne, które zasilały Świnoujście i Międzyzdroje. To była godzina 19:10, a o godz. 22:07 to zasilanie zostało przywrócone - poinformował Piotr Gabinowski z Centrum Zarządzania Kryzysowego w Szczecinie.
Dodał, że Świnoujście i Międzyzdroje zasilane są z obu stron i "tak pechowo się zdarzyło, że akurat obydwa kierunki zostały uszkodzone". Gabinowski poinformował, że po jednej stronie złamał się słup energetyczny. Nie wiadomo jakie są przyczyny przerwania dostaw prądu z drugiej. - W każdym razie jedna z nich została naprawiona i zasilanie powróciło - powiedział.
Gabinowski poinformował też, że nie ma danych o poszkodowanych, a trudne warunki pogodowe powoli ustępują.
Powalone drzewa, zniszczona trakcja
Wichura unieruchomiła ruch kolejowy na trasie Chociwel – Trąbki w powiecie stargardzkim. Na odcinku 11 kilometrów na torach znalazło się osiem drzew. Te zatarasowały przejazd w obie strony. - Na miejscu działają dwa pociągi sieciowe do naprawy sieci trakcyjnej. Jeden pociąg usunął już trzy drzewa i posuwa się naprzód. Z drugiej strony działa kolejny pociąg. To często jest praca na wysokości ponad pięciu metrów, żeby ściągnąć konary wiszące na sieci trakcyjnej - poinformował Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK. Powiedział też, że jeden z torów jest bardziej uszkodzony, bo powalone przez wichurę drzewo pozrywało wsporniki sieci trakcyjnej.
- Są też zmobilizowane zespoły techników, którzy sprawdzają urządzenia sterowania ruchem kolejowym i dyspozytorzy, którzy organizują przejazdy pociągów zmienioną trasą, bądź zmieniają porę odjazdów tak, aby pociągi zmieściły się w siatce innych planowych połączeń - dodał Siemieniec. - Zespoły techniczne działają równolegle z tym, co jest najważniejsze, czyli z zapewnieniem obsługi podróżnych - zapewnił Siemieniec. Powiedział, że podróżni na bieżąco byli poinformowani o sytuacji w składach, w których przebywali, zostały wydane napoje i poczęstunki. Aktualnie podróżni są przewożeni autobusami komunikacji zastępczej do składów, które zapewnią im dalszą podróż. - Do składu, który jechał od strony Olsztyna do Szczecina zostaną przewiezieni pasażerowie, którzy podróżowali ze Szczecina do Bielska Białej i to ten skład pojedzie w dalszą drogę - tłumaczył rzecznik. Naprawa trakcji może potrwać do wczesnych godzin rannych.
Pasażerowie niezadowoleni
Na komunikację zastępczą PKP wielu pasażerów musiało poczekać dłużej, niż by chciało. - Stoimy i czekamy. Jesteśmy w tym samym miejscu, w którym zostaliśmy wysadzeni z pociągu - mówiła na antenie TVN24 kobieta, której podróż z Koszalina do Szczecina zakończyła się w Runowie Pomorskim. Relacjonowała, że autobus miał przyjechać o godz. 22.15. O godz. 23 około stu pasażerów wciąż czekało na dworcu. W Szczecinie planowo miała być o godz. 21.30. - Konduktor przekazał nam jeszcze w pociągu, że będzie dwugodzinny poślizg. Teraz zostało nam przekazane, że pociąg nie pojedzie do rana. Wszyscy od blisko godziny czekamy i nie uzyskaliśmy żadnych nowych informacji. Jesteśmy po prostu skazani na czekanie - mówiła kobieta.
Autor: ktom//gak / Źródło: tvn24