Powoli kończy się kilkugodzinny protest nauczycieli. Po Kancelarii Premiera i Ministerstwie Edukacji związkowcy dotarli do Sejmu. - Udowodniliśmy, że potrafimy walczyć o swoje - mówił po spotkaniu z minister edukacji Sławomir Broniarz z ZNP.
Prezes ZNP Sławomir Broniarz zapowiedział, że decyzja o dalszych działaniach Związku Nauczycielstwa Polskiego, w tym o ewentualnej kontynuacji protestów, zapadnie w najbliższych tygodniach. - Będziemy obserwować postęp prac w zakresie systemu wynagradzania, będziemy też oczekiwać na propozycje rozwiązań emerytalnych - powiedział Broniarz.
Piątkową manifestację uznał za udaną i rokującą nadzieję na owocną współpracę z rządem. Owocne, jego zdaniem, były spotkania z Michałem Bonim i Katarzyną Hall. - Mam nadzieję, że pani minister Hall widzi w nas partnera, a nie przeciwnika politycznego lub związkowego, który ma jeden cel - wyrwać pieniądze z budżetu państwa - powiedział prezes ZNP.
12 tysięcy nauczycieli od godz. 11 maszerowało ulicami Warszawy. Przyjechali m.in. z Wrocławia, Szczecina, Jeleniej Góry, Wałbrzycha i Lublina. Mieli flagi związkowe oraz transparenty na których można było przeczytać m.in.: "Przed wyborami pełne usta, po wyborach kasa pusta" i "Nauczyciel też człowiek, chce godnie żyć". Przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej, śpiewali "Warszawiankę".
Hall: dialog był merytoryczny
Katarzyna Hall przyjęła delegację u siebie. Według związkowców minister edukacji zobowiązała się, że przed kolejną turą negocjacji, zapowiedzianą na 28 stycznia, że przedstawi szczegóły dotyczące struktury wynagrodzeń nauczycieli.
Minister edukacji wyraziła nadzieję, że jej spotkanie z przedstawicielami protestujących miało charakter merytoryczny. Jak powiedziała, wśród postulatów przedstawionych przez ZNP są takie, które resort już realizuje. Wymieniła m.in. przygotowany przez MEN projekt rozporządzenia w sprawie wynagrodzenia nauczycieli pracujących przy ustnych maturach, a także regulacje dotyczące monitoringu w szkołach. - Przedstawiliśmy jeszcze raz sytuacje związane z tegorocznymi podwyżkami płac dla nauczycieli, aby było jasne, że ten rząd naprawdę dołożył starań i bardzo zwiększył nakłady zapisane w budżecie na ten cel - powiedziała.
Hall podkreśliła, że w projekcie budżetu planowany był wzrost subwencji oświatowej o 3,3 proc. - Rząd dokonał cudu potrojenia tego. Dzięki determinacji pana premiera i pozostałych ministrów uzyskaliśmy wzrost o 10 proc. - podkreśliła.
"Marszałek zadowolony z inicjatywy obywatelskiej"
Spod ministerstwa protestujący udali się w kierunku Sejmu. Tam spotkali się z marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim. Przekazali mu projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty związany z upowszechnieniem edukacji przedszkolnej. Związkowcy chcą by przedszkola publiczne - podobnie jak szkoły - finansowane były z budżetu państwa, a nie tak jak obecnie z dochodów własnych samorządów.
Jak ocenił prezes ZNP Sławomir Broniarz marszałek Sejmu z zadowoleniem przyjął obywatelską inicjatywę ustawodawczą ZNP - Ta propozycja w dużej mierze współgra z tym pomysłem, który miała Platforma Obywatelska, a który dotyczy obniżenia wieku obowiązkowego rozpoczynania nauki szkolnej o rok - powiedział Broniarz.
Z protestującymi związkowcami ZNP spotkali się posłowie LiD. Przewodniczący tej partii Wojciech Olejniczak powiedział, że popiera ich postulaty i będzie współpracował z nimi przy tworzeniu prawa dotyczącego oświaty. Wypowiedział się przeciw zmianom w Karcie Nauczyciela
Premiera nie zastali
Wcześniej nauczyciele byli przed kancelarią premiera. Złożyli petycję do premiera Donalda Tuska z prośbą o pilne spotkanie i podjęcie rozmów w sprawach - ich zdaniem - istotnych dla całego środowiska oświatowego. "Panie premierze, rozumiemy, że kampania wyborcza kieruje się swoimi prawami, ale to przede wszystkim pan sprawił, że uwierzyliśmy, że ktoś rzeczywiście chce zatroszczyć się o nauczycieli, że deklaracje, które padły o poprawie sytuacji finansowej nauczycieli w spotach reklamowych Platformy Obywatelskiej nie były gołosłowne" - napisano w petycji.
Problem jednak w tym, że szef rządu przebywa z wizytą na Słowacji. Jak tłumaczyła w rozmowie z TVN24 rzecznik rządu Agnieszka Liszka, wizyta premiera Tuska w Bratysławie była już dawno zaplanowana.
Broniarz: w lutym będą rządowe propozycje emerytur nauczycielskich
W kancelarii premiera związkowców przyjął szef doradców premiera Michał Boni. Po ponad półgodzinnym spotkaniu, prezes ZNP Sławomir Broniarz poinformował, że w połowie lutego rząd ma przedstawić stronie związkowej propozycje dotyczące emerytur nauczycieli w przyszłości. Jak powiedział Broniarz, związkowcy liczą, że będzie możliwa dyskusja nad projektowanymi rozwiązaniami.
Obecny rok jest ostatnim, kiedy nauczyciele mogą przejść na wcześniejsze emerytury w oparciu o ustawę Karta Nauczyciela, zgodnie z którą nauczyciele nie muszą mieć - jak inne grupy zawodowe - ukończonych 60 lub 65 lat. Sprawa emerytur nauczycielskich była jednym z postulatów zapisanych przez nauczycieli w petycji złożonej w kancelarii.
O co walczą nauczyciele?
Nauczyciele żądają 600 zł podwyżki dla stażystów i 1100 zł dla nauczycieli dyplomowanych. Oprócz 50 proc. podwyżki nauczyciele chcą utrzymania korzystnych uprawnień emerytalnych, odstąpienia MEN-u od planów decentralizacji systemu wynagradzania wszystkich nauczycieli i wycofania się z pomysłu bonu oświatowego.
Manifestacja miała raczej charakter symboliczny, bo rząd nie zgadza się nie postulowaną przez związkowców wysokość podwyżek. Premier Donald Tusk wyraźnie powiedział, że rząd dał tyle, ile mógł. - Podniesienie wynagrodzenia nauczycieli o 200 zł wymagało poważnych oszczędności w budżecie państwa. To najwyższa podwyżka od 2003 roku - powiedział w radiowych "Sygnałach Dania" szef gabinetu politycznego Sławomir Nowak.
Podobnie mówiła wcześniej w TVN24 minister edukacji Katarzyna Hall. - Zrobiliśmy więcej niż planował poprzedni rząd, który chciał zwiększyć subwencję oświatową o 3,3 proc. My szukaliśmy długo i udało się ją zwiększyć o 10 proc. Dodała, że chciałaby, żeby nauczyciele zarabiali więcej, ale jest ograniczona możliwościami budżetu.
Postulaty ZNP
Żądamy:
Domagamy się:
Oczekujemy:
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24