To nie jest tak, że wygaszając gimnazja, likwidujemy wiek 13-16. Te problemy nie znikną - ocenił we "Wstajesz i Wiesz" nauczyciel pracujący w gimnazjum i liceum Bartłomiej Widawski. Z kolei prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz uznał, że wygaszenie gimnazjów spowoduje koszty idące w "setki milionów złotych".
Goście "Wstajesz i Wiesz" dyskutowali o proponowanej przez PiS likwidacji gimnazjów.
Zwycięzcy wyborów parlamentarnych chcą powrotu do poprzedniego systemu, czyli ośmioletniej szkoły podstawowej i dłuższej szkoły średniej (od trzech do pięciu lat w zależności od rodzaju).
- Dzieciaki w wieku 15-16 lat dostają bardzo dużo kompetencji i popełniają błędy - przyznał Widawski. - To jest wiek najbardziej dynamicznych zmian w emocjonalnym życiu człowieka - dodał.
- Gdybyśmy się cofnęli do czasów sprzed reformy, to myślę, że o tym niebezpieczeństwie byśmy mówili [że jest - red.] w klasach siódmych, ósmych [szkoły podstawowej - red.] i pierwszych liceum - ocenił nauczyciel.
To nie rozwiąże problemów
Widawski wspominał, że kiedy on sam kończył szkołę podstawową - ponad 20 lat temu - to uczniowie ze starszych klas nie zadawali się z dziećmi z młodszych. Starsi uczniowie jego szkoły podstawowej, jak mówił, już pili alkohol. - To jest to samo, co było w gimnazjum - uznał.
- To nie jest tak, że likwidując gimnazja, likwidujemy wiek 13-16. My tylko usuwamy pewną strukturę, w której ten wiek funkcjonował, i przesuwamy to. To nie jest wcale tak, że nam znikną te problemy. One się tylko rozmyją - stwierdził pedagog.
Nauczyciel przyznał, że istniejący system edukacji "jest cały czas wypracowywany". Mówił, że w trzyletnim gimnazjum „możemy przyjrzeć się tym dzieciakom, pomyśleć o ich przyszłości i pokazać im, jaka droga jest właściwa”.
Widawski wyraził opinię, że pedagogów nie należy do gimnazjów „zsyłać”, lecz „wysyłać tam najlepszych”. - Pomyślałbym nawet o dodatkowym finansowaniu nauczycieli w gimnazjach, bo to jest najtrudniejszy moment - powiedział.
Setki miliony złotych w błoto
Pomysł likwidacji gimnazjów skrytykował też prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomir Broniarz.
- Likwidacja gimnazjów do niczego poza chaosem, poza wyrzuceniem setek milionów złotych przez samorządy w błoto, nie doprowadzi - stwierdził związkowiec.
Zdaniem Broniarza, "nie ma merytorycznych przesłanek, że trzeba zlikwidować akurat gimnazjum".
- Nie było racjonalnej dyskusji, która by pokazywała dobre i złe strony gimnazjów, a podjęto decyzję - krytykował prezes ZNP.
Autor: fil/gry / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24