Pałek i gazu łzawiącego użyła policja przeciwko członkom Narodowego Odrodzenia Polski, którzy próbowali zakłócić przemarsz gejów i lesbijek ulicami Wrocławia. Zatrzymano czterech członków NOP. Środowiska homoseksualne zorganizowały tam legalną demonstrację, domagając się prawnego usankcjonowania związków partnerskich.
Do starć z policją doszło, kiedy uczestnicy manifestacji (ok. 500 osób) próbowali wejść na wrocławski rynek. Próbowali ich zatrzymać przedstawiciele Narodowego Odrodzenia Polski. Policjanci zepchnęli tę grupę używając tarcz, pałek i gazu łzawiącego.
Chcieli powstrzymać "zboczeńców"
Mimo że organizatorzy nie ujawniali trasy przemarszu, nie udało im się uniknąć „niechcianego towarzystwa”. Narodowcy niosąc transparenty:"Dla kobiet kwiaty, dla lesbijek baty" i "Chłopak dziewczyna normalna rodzina", wykrzykiwali wulgarne hasła: "zboczeńcy", "wolna Polska bez pedałów", "Dla nas ulice dla was lecznice".
- Zebraliśmy się tu dzisiaj, aby promować wartości chrześcijańskiej rodziny. Sprzeciwiamy się zboczeniom, za jakie uznajemy homoseksualizm. Taki jest cel naszej manifestacji - mówił Daniel Dyduk z Narodowego Odrodzenia Polski.
Ostatecznie kolumna gejów i lesbijek na rynek weszła, ale nie zdołała go okrążyć, tak jak było to zaplanowane. Po kilkudziesięciu minutach przemarsz został zakończony, a jego uczestnicy rozeszli się.
Manifestanci wyrażały swoje poparcie dla powstania w Polsce ustawy o związkach partnerskich, która miałaby umożliwić prawne usankcjonowanie związków gejów oraz lesbijek. Mieli ze sobą transparenty: "Mamy takie same obowiązki", "Żądamy równych praw", "Chcemy związków tu i teraz".
- Chcemy, aby marsz zwrócił uwagę na potrzebę debaty publicznej na ten temat oraz na sytuację osób wykluczonych ze względu na orientację seksualną – tłumaczyła Mirosława Makuchowska z Kampanii Przeciw Homofonii.
Usłyszą zarzuty
W trakcie starć z policją zatrzymano cztery osoby należące do środowisk NOP. Jak powiedział zastępca komendanta miejskiego policji we Wrocławiu Jacek Gałuszka, postawione zostaną im najprawdopodobniej zarzuty zakłócenia manifestacji oraz czynnej napaści na policjanta.
Przemarsz zwolenników związków partnerskich ochraniało aż 350 policjantów, w tym także funkcjonariusze po cywilnemu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24