Po pościgu ulicami miasta policjanci z Tychów zatrzymali mężczyznę, który terroryzował nożem pracownika stacji paliw. W samochodzie miał amfetaminę i marihuanę. Podczas zatrzymania dźgnął się nożem w pierś. Może trafić za kratki nawet na 10 lat.
W środę około 16.30 na jednej z tyskich stacji paliw do dystrybutora podjechał volkswagen, a jego kierowca kilka razy zatrąbił. Kiedy do pojazdu podszedł pracownik stacji, kierowca grożąc nożem i strzykawką zażądał darmowego zatankowania samochodu.
Napad i pościg
Obsługujący dystrybutor ukrył się w budynku stacji. Wraz z kolegą wezwali policję. Kiedy na miejsce przyjechali mundurowi, napastnik nadal siedział w swoim aucie. Zamknął je od wewnątrz i nie reagował na polecenia policjantów. Po chwili z piskiem opon zaczął uciekać.
Pościg skończył się gdy kierowca volkswagena, zjechał z jezdni i uderzył w zaparkowane w zatoce samochody.
Próba samobójstwa
Policjanci usiłowali otworzyć drzwi, ale okazało się że nadal są zablokowane. Siedzący w środku mężczyzna zachowywał się agresywnie i w pewnym momencie wbił sobie nóż w pierś. Funkcjonariusz natychmiast wybił szybę w aucie, ale kierowca nadal był agresywny, próbując atakować policjantów nożem i strzykawką.
Po obezwładnieniu Bartłomieja G. pogotowie zabrało go do szpitala. Policjanci przeszukali volkswagena, znaleźli: 400 działek amfetaminy i marihuany, atrapę broni oraz kilka telefonów komórkowych. Po natychmiastowej operacji, lekarze określili stan 24-latka jako stabilny.
Gdy wyjdzie ze szpitala usłyszy zarzuty usiłowania wymuszenia rozbójniczego oraz posiadania znacznej ilości narkotyków, za co grozi do 10 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl, Bild.de
Źródło zdjęcia głównego: policja