Mydło, ciepła woda, papier toaletowy i toaleta wewnątrz budynku to luksus? Okazuje się, że tak - w polskich szkołach. Rozporządzenie ministra edukacji gwarantujące te dobra w szkołach wejdzie w życie we wrześniu... 2011 roku. Samorządy gminne wyprosiły w resorcie, by dał im więcej czasu na dostosowanie się do nowych przepisów - donosi "Dziennik Polski".
- Mydło wszystko umyje, nawet uszy i szyję, (...) Mydło lubi kąpiele, kiedy woda gorąca - śpiewał kiedyś dziecięcy zespół "Fasolki". Tę piosenkę znają być może współcześni polscy uczniowie, niestety nie wszyscy wiedzą, czym jest mydło i ciepła woda - przynajmniej w szkole. Co prawda ministerstwo edukacji już kilka miesięcy temu napisało nowe rozporządzenia w sprawie bezpieczeństwa i higieny w szkołach, które zostanie podpisane już lipcu, jednak - jak informuje "Dziennik Polski" - nie wejdzie ono natychmiast w życie.
Zagwarantowano w nim m.in. dostęp do bieżącej ciepłej i zimnej wody oraz środków czystości. W specjalnych zapisach określono też, że "urządzenia higieniczno-sanitarne", czyli toalety i umywalki mają być utrzymywane w czystości i w stanie pełnej sprawności technicznej. Samorządy nie będą musiały się stosować do tych zapisów, ponieważ gminy załatwiły w ministerstwie, żeby rozporządzenie weszło w życie dopiero we wrześniu 2011 roku. Czas ten ma być im potrzebny na dostosowanie się do nowych zapisów.
W nowym rozporządzeniu nie będzie też planowanego wcześniej zapisu gwarantującemu uczniom, że toalety szkolne mają znajdować się wewnątrz budynków. Chciano go wprowadzić po niedawnej kontroli sanepidu, która pokazała, że w Polsce nadal jest kilkadziesiąt szkół z wychodkami. Na razie uczniowie będą musieli zacisnąć zęby i w słotę czy zimową zawieruchę biegać za potrzebą do "zewnętrznej toalety".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, sxc.hu