- PO kryzys w służbie zdrowia puściła na żywioł, nie ma planu jak sobie z nim poradzić – ocenił w "Magazynie 24 Godziny" TVN24 Marek Balicki (LiD). – Nieprawda, rząd Platformy jako pierwszy zamienia słowa w czyny. A społeczeństwo wymaga od nas tej reformy – ripostowała Joanna Mucha (PO). A w służbie zdrowia nadal trwają protesty.
W środę rozpoczęto ewakuację pacjentów oddziału neonatologii szpitala w Jędrzejowie (Świętokrzyskie). Taką decyzję podjęto ze względu na brak możliwości zapewnienia opieki nad noworodkami. Na oddziale przebywało sześcioro dzieci (ZOBACZ WIĘCEJ). - Nie doszłoby do tego, gdyby szpital miał pieniądze na podwyżki. Miałem do wyboru danie lekarzom więcej pieniędzy, popadnięcie w długi i w końcu zamknięcie szpitala lub ewakuację noworodków. Wybrałem to drugie – wyjaśnił Stanisław Stelmasiński, dyrektor Szpitala Powiatowego w Jędrzejowie
Muchy nie przekonał. - To absolutnie skandaliczna sytuacja, niedopuszczalna. To cena którą płacimy za lata zaniechań. Popełnione też zapewne błędy w zarządzaniu szpitalem i trzeba to zbadać – uważa posłanka. Balicki jest innego zdania. – To akurat zaniechania ostatnich tygodni. Rząd powinien przedstawić plan działań doraźnych. Wiele szpitali tak ma, że albo da podwyżki i nie starczy na leki, albo ewakuacja. Brak działań władz, by przerwać ten niepokojący ciąg. Rząd powinien ustalić ramy działania i zwiększyć budżet NFZ – radził.
"Pozostawiono sprawę na żywioł, a płacą pacjenci"
Jego zdaniem gabinet Tuska nie przygotował się do dyrektywy unijnej, która ogranicza czas pracy lekarzy do 48 godzin tygodniowo. Za dodatkowe dyżury szpital musi zapłacić ekstra i na tej podstawie lekarze negocjują podwyżki. Prawo weszło w życie pierwszego stycznia 2008.
- O tym ze weszliśmy do UE i że jest taka dyrektywa wiemy od kilku lat, żaden rząd się nie przygotował. Poprzedni minister Zbigniew Religa liczył, że jej koszt zamknie się w 500 milionach, a to jest kilka miliardów – ripostowała Mucha. - Ale oceniamy rząd nie na podstawie działań poprzedniego, tylko za to, o zrobił. Chciał odłożyć wejście w życie tych przepisów, a okazało się ze się nie da. Pozostawiono sprawę na żywioł, a płacą pacjenci – nie zgodził się Balicki.
Zdaniem Muchy ta ocena jest zbyt surowa. – Ten rząd jako pierwszy zamienia słowa w czyny. Już mamy trzy projekty ustaw w sprawie służby zdrowia. Do tej pory podejmowanie takiej reformy było politycznym samobójstwem, dziś społeczeństwo samo tego od nas wymaga – stwierdziła. (O SEJMOWEJ DEBACIE CZYTAJ WIĘCEJ)
Lekarze i pielęgniarki protestują
Protesty w służbie zdrowia nie cichną. W środę na dwie godziny odeszły od łóżek pacjentów pielęgniarki Szpitala Rejonowego w Opocznie (Łódzkie). Domagają się podwyżek w wysokości 500 zł do podstawy wynagrodzenia. Dyrektor zapowiada zamknięcie części oddziałów. Na dwie godziny odeszły też od łóżek pacjentów pielęgniarki w szpitalu w Biłgoraju (Lubelskie). Także domagają się podwyżek płac.
Pielęgniarki i położne ze Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu (Podkarpackie) zakończyły ósmy dzień strajku. Od godz. 8 rano w środę na siedem godzin odeszły od łóżek pacjentów. Ich koleżanki ze szpitala w Stalowej Woli (Podkarpackie) zapowiadają na czwartek odejście od łóżek pacjentów. Strajk potrwa ponad 7,5 godziny, czyli całą dzienną zmianę.
A w Białymstoku ok. stu osób demonstrowało przed siedzibą NFZ przeciw wysokości finansowania przez Fundusz szpitala psychiatrycznego w Choroszczy pod Białymstokiem.
kaw
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24\tvn24.pl