Nieuwaga i pośpiech - najczęściej z ich powodu zysk mają oszuści. Ta sama reguła dotyczy tzw. skimmingu - przestępstwa, które polega na odczytaniu danych z naszej karty płatniczej i zdobyciu jej kodu pin dzięki urządzeniom umocowanym na bankomatach. W związku z Euro 2012 policja ruszyła z kampanią informacyjną o tym, jak nie dać się oszustom.
Skimming to już nie najnowsze zjawisko w Polsce. Jego tropieniem zajmuje się specjalnie do tego dedykowana grupa w policji. Jeden z takich policjantów opowiedział TVN24, jak wygląda schemat oszustwa.
Jak to działa?
Mechanizm oszustwa jest dość prosty. Najpierw oszuści budują urządzenie, które kopiuje całą zawartość paska magnetycznego, który znajduje się na karcie (montują je w miejscu, gdzie wkłada się kartę). Tworzą też specjalną listwę z wbudowaną kamerą, która umieszczana jest nad klawiaturą numeryczną w bankomacie.
Dzięki takiemu zestawowi, do zbudowania którego elementy są ogólnodostępne, oszuści zyskują dostęp do zawartości paska i rejestrują kod pin.
Po kilku, bądź kilkunastu godzinach od chwili zamontowania urządzeń na bankomacie, przestępcy wracają na miejsce i zdejmują je. Następnie odczytują dane, które zebrał skimmer. Przenoszą je w formie elektronicznej na komputer i mailem wysyłają do dowolnego miejsca na świecie. Odebrane dane zapisywane są na nowych kartach, które używane są jako klony oryginałów. W ten sposób oszuści wypłacają nasze pieniądze na przykład w bankomatach znajdujących się za granicą.
Jak uniknąć problemów?
Podstawowym sposobem na uniknięcie kłopotów, jak mówią policjanci, jest ostrożność. Zwłaszcza przy wstukiwaniu pinu. - Najlepiej zasłonić ręką lub portfelem klawiaturę bankomatu z góry i z boku - radzi policjant zajmujący się rozpracowywaniem grup zajmujących się skimmingiem.
To skuteczna ochrona, bo policja zapewnia, że nawet jeśli przestępcy skopiują dane z paska magnetycznego naszej karty, to nic z nimi nie zrobią bez kodu pin.
Warto też przez chwilę przyjrzeć się urządzeniu, z którego zamierzamy wypłacić pieniądze. Jeśli mamy podejrzenie, że wygląda inaczej niż zwykle, bo np. jakaś jego część odstaje od standardowego wyposażenia, należy skontaktować się z bankiem lub bezpośrednio z policją.
Paradoksalnie najwięcej uwagi warto poświęcić popularnym miejscom. - Przestępcy wybierają bankomat, który ma największy obrót, z którego pieniądze wypłaca jak najwięcej ludzi. Czasem to jest kilka bankomatów – mówi policjant.
Bankomat pod specjalnym nadzorem
Jeśli okaże się, że podejrzenia klienta są słuszne, funkcjonariusze przystępują do obserwacji. Czekają, aż przy bankomacie pojawią się oszuści, by zdjąć zamontowane przez siebie urządzenia. Wtedy wkraczają do akcji zatrzymując przestępców niemal na gorącym uczynku.
- Każdy sygnał jest sprawdzany - zapewnia policjant ze specgrupy.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Komenda Stołeczna Policji