- To jest czarny dzień w historii polskiego Sejmu i zapowiedź powrotu najgorszych praktyk, powrotu IV RP do naszej ojczyzny - powiedział Leszek Miller po głosowaniu w sprawie postawienia Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu. Wniosek upadł, zabrakło 5 głosów.
Leszek Miller zwrócił uwagę na fakt, że wynik głosowania nad wnioskiem o postawienie przed Trybunałem Stanu Zbigniewa Ziobry to wynik absencji posłów zarówno Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, a także Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Nieobecna dzisiaj na głosowaniu była m.in. premier Ewa Kopacz - To też daje wiele do myślenia - stwierdził Miller. Zaznaczył, że już na najbliższym posiedzeniu klubu SLD na nieobecnych posłów nałożone zostaną kary regulaminowe.
- Poseł, który boi się odwetu PiS, to marny poseł - powiedział Miller na pytanie, czy wniosek nie upadł dlatego, że niektórzy posłowie obawiają się, że po wyborach mogłoby dojść do rewanżu ze strony Prawa i Sprawiedliwości.
"To jest czarny dzień w historii polskiego Sejmu"
- Bardzo żałuję, że tak się stało. Dopominaliśmy się sprawiedliwości w imieniu wszystkich ofiar Zbigniewa Ziobry, przede wszystkim w imieniu Barbary Blidy, która nie żyje, a mogła żyć - stwierdził Leszek Miller.
- To jest czarny dzień w historii polskiego Sejmu i zapowiedź powrotu najgorszych praktyk, powrotu IV RP do naszej ojczyzny - dodał szef SLD.
Miller powiedział także, że dzisiaj "duch IV RP pojawił się na sali sejmowej". - Jeżeli obywatele oddadzą głosy na tego ducha, to się zmaterializuje w najgorszej postaci, także z twarzą Zbigniewa Ziobro - dodał Miller.
Szef SLD zwrócił też uwagę, że każdy przypadek absencji na głosowaniu trzeba przeanalizować osobno. Podkreślił jednak, że jeden z posłów PSL (Józef Zych - red) świadomie oddał głos za odrzuceniem wniosku. - Widać wyraźnie, że niektórzy posłowie PSL już dzisiaj szukają sobie nowego koalicjanta - podsumował dzisiejsze głosowanie Miller.
Szef komisji: posłowie zajęli się kampanią w okręgach
Po głosowaniu głos zabrał Robert Kropiwnicki (PO), szef sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej. - Dla mnie ważne jest, że cała Platforma głosowała za wnioskiem, brakło kilku głosów - stwierdził Kropiwnicki. - Niestety, nie odpowiadam za tych posłów, którzy nie przyszli na głosowanie lub kilku z PSL czy SLD, którzy głosowali inaczej - podkreślił.
Stwierdził, że nieobecność premier Ewy Kopacz jest usprawiedliwiona, bo "miała inne obowiązki, o których było wiadomo dużo wcześniej". Dodał, że nie wie, dlaczego na głosowaniu nie było innych posłów Platformy, m.in. Andrzeja Biernata, Radosława Sikorskiego czy Cezarego Kucharskiego. Ocenił, że część posłów musiała zająć się już kampanią wyborczą w okręgach, dlatego nie wzięli udziału w obradach. - 271 głosów to duża liczba - stwierdził.
Polityk PO podkreślił, że komisja odpowiedzialności konstytucyjnej zajmowała się sprawą Ziobry ponad 2 lata, przesłuchano 18 osób. Zapowiedział, że cały materiał zostanie przekazany do prokuratury, by ta wszczęła postępowanie karne.
Zabrakło 5 głosów
Zbigniew Ziobro nie stanie przed Trybunałem Stanu - zdecydował Sejm w piątkowym głosowaniu. Do przegłosowania wniosku potrzeba było 276 głosów. "Za" było 271 osób, zabrakło 5 głosów.
Autor: PM,pk/ja,rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24