Polacy ratując Żydów pokazywali, że w strasznym czasie niemieckiej nawałnicy można zachować człowieczeństwo - powiedziała premier Beata Szydło podczas konferencji "Pamięć i nadzieja", poświęconej Polakom ratującym Żydów w czasie drugiej wojny światowej.
W międzynarodowej konferencji w Toruniu uczestniczyli między innymi: premier Beata Szydło, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński, wicepremier Mateusz Morawiecki, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak, minister Adam Kwiatkowski z kancelarii prezydenta, szefowa kancelarii premiera Beata Kempa, wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak oraz wiceminister kultury Jarosław Sellin, a także parlamentarzyści oraz przedstawiciele władz regionalnych i miejskich.
"Bez pamięci nie ma tożsamości".
Jak podkreśliła szefowa rządu, sprawiedliwi potrafili przeciwstawić się złu dzięki miłości. - Bardzo dużo poświęcili, ginęły całe rodziny, ginęły na oczach rodziców dzieci - powiedziała Szydło.
Jak mówiła, ci wszyscy ludzie, którzy poświęcili się, oddali życie za innych, udowodnili, jak ważna może być miłość. - Te wszystkie nazwiska to wyraz miłości i prawdy, miłości człowieka do człowieka, miłości trudnej, która musiała przejść wielką próbę - powiedziała Szydło o upamiętnionych Polakach.
- Ci wszyscy ludzie udowodnili to w takim czasie zła, (...) kiedy została podniesiona ręka na niewinnych ludzi, by realizować swoje szaleńcze plany przez naród, który - wydawałoby się - powinien rozumieć i myśleć o przyszłości Europy, który powinien być tym, który wraz z innymi buduje tę przyszłość - mówiła premier.
Przekonywała, że "bez pamięci nie ma tożsamości, bez nadziei nie ma przyszłości". - Ta konferencja o tym przypomina i pokazuje też, jak wiele jeden człowiek jest w stanie zrobić dla drugiego. Potrzebna jest tylko miłość i nadzieja. Tej nadziei na przetrwanie nasi rodacy, Polacy, dawali bardzo wiele. Można przypominać i przywoływać setki nazwisk tych, którzy potrafili przeciwstawić się i potrafili pokonać własny strach, często mając świadomość tego, że może to przecież kosztować życie ich samych i ich rodziny. Różna to była pomoc, tak jak były różne możliwości - mówiła premier.
Dodała, że o takiej pomocy świadczą setki świadectw, między innymi przywołane z okazji konferencji. - Bardzo serdecznie dziękuję za tę konferencję, za to miejsce, za te tablice, które tutaj przypominają o miłości i o nadziei. Bo pamięć i nadzieja to splatające się ze sobą słowa, gdy wspominamy bohaterstwo naszych rodaków. Premier stwierdziła, że Polacy, "ratując Żydów, pokazywali, że w tym strasznym czasie niemieckiej nawałnicy wojen, taj machiny śmierci uruchomionej właśnie przez Niemców, można zachować człowieczeństwo - i to dało nadzieję, i dało nam wszystkim zwycięstwo". Jak mówiła premier, można przytaczać wiele nazwisk Polaków, którzy za ukrywanie Żydów zostali zamordowani. To pokazuje, że w barbarzyńskich czasach Polacy zachowywali się dzielnie i przyzwoicie - oceniła.
- Na chwalebnych kartach tej historii zapisał się polski Kościół. Księża, zakonnice, bracia zakonni udzielali schronienia na plebaniach, w klasztorach zgodnie z wyznawanym systemem wartości wiary. Wielkim aktem odwagi było zachęcanie wiernych do angażowania się na rzecz ludności żydowskiej - podsumowała szefowa rządu.
"Niemcy zgotowali Żydom los"
Wicepremier Mateusz Morawiecki podkreślił, że to Niemcy zgotowali Żydom ten los. - Mój przedmówca (wiceprzewodniczący parlamentu Izraela Yehiel Hilik Bar - red.) mówił parę razy o nazistach, ale Szymon Wiesenthal powiedział, że trzeba nazwać tych zbrodniarzy, gdyż oni nie mogą i nie powinni spać spokojnie. To nie byli żadni naziści, kosmici nie wiadomo skąd, to byli Niemcy. To oni zgotowali ten los, na tej ziemi - mówił Morawiecki. Ocenił, że "pokrętna semantyka" i nowe słowa używane w kontekście Holocaustu zafałszowują rzeczywistość. - Powinniśmy się tego wystrzegać - zaapelował wicepremier. Przywołał postać Jana Karskiego, który podróżował do USA i tam mówił o bezprecedensowej zbrodni politykom, biskupom oraz przedstawicielom świata i mediów.
- On natrafił na mur obojętności w świecie wolnym, bogatym, który mógł coś zrobić. Prezydent Bush pożałował, że Amerykanie nie zbombardowali tych wszystkich linii kolejowych, którymi wozili Żydów do obozów koncentracyjnych - podkreślił Morawiecki.
Prezes współorganizującej konferencję fundacji "From the Depths" Jonny Daniels stwierdził, że przez tysiąc lat społeczność żydowska żyła, mieszkała w Polsce obok swoich sąsiadów - Polaków, a sąsiedztwo to przebiegało w harmonii i pokoju.
- Gdyby nie inwazja niemiecka w 1939 roku, to rzeczywistość nie wyglądałaby, nie potoczyłaby się w ten sposób. Jest dla nas wielkim zaszczytem, że możemy upamiętnić waszych rodaków, którzy oddawali swoje życie za bliźnich - Żydów. Takie dyskusje są szansą na zbliżenie obu narodów. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się w jakikolwiek sposób do zorganizowania tego przedsięwzięcia - powiedział Daniels.
Autor: MKK/sk / Źródło: PAP