Znany z roli doktora w "Klanie" aktor Tomasz Stockinger, który spowodował kolizję prowadząc "na gazie", nie zostanie przesłuchany we wtorek przez policjantów w Piasecznie. Termin przesłuchania został przesunięty z powodu "problemów zawodowych".
Dochodzenie toczy się w Komendzie Powiatowej Policji w Piasecznie, gdzie znajdują się materiały śledcze.
- Policjanci z dochodzeniówki ustalają kolejny termin przesłuchania. Wyznaczony był na dzisiaj (wtorek - przyp.), ale pełnomocnik pana Tomasza Stockinger odwołał je. Powiadomił nas o problemach natury zawodowej - powiedziała tvn24.pl Halina Kędziora-Kula, oficer prasowy piaseczyńskiej komendy.
Termin nowego przesłuchania powinien być znany jeszcze we wtorek.
(...) sprawcę, który popełnił przestępstwo (...) znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia (...) Art. 178. § 1 KK
- Tomasz Stockinger dopiero usłyszy zarzuty. Będzie odpowiadał za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz najprawdopodobniej spowodowanie kolizji. Każdemu kierującemu w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat pozbawienia wolności według artykułu 178 § 1 Kodeksu Karnego. Ale to już będzie decyzja sądu - powiedziała rzeczniczka.
"Byłem głupi"
8 października rano Tomasz Stockinger miał się spotkać z hydraulikiem. Dzień wcześniej pił jednak ze znajomymi, co wykazało późniejsze badanie alkomatem.
W podwarszawskim Żabieńcu aktor, który jest też twarzą kampanii promującej bezpieczeństwo na drodze - nie zdążył w porę wyhamować swoim seatem exeo. Wbił się w tył jadącego przed nim forda ka. Uderzone auto z rozpędu uderzyło w wyjeżdżającego na szosę seata toledo. Kierująca fordem trafiła do szpitala, gdzie lekarze założyli jej kołnierz ortopedyczny.
Aktor odjechał z miejsca zdarzenia. Zatrzymany został dopiero w Górze Kalwarii. W organizmie miał 2,3 promila alkoholu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn