- Mama leży... na podłodze - takie słowa usłyszał dyżurny komendy policji w Wejherowie. Z trudem udało mu się od przestraszonej dziewczynki dowiedzieć, gdzie mieszka. Po skierowaniu tam policjantów, okazało się, że matka 4-latki straciła przytomność, a dziecko było bardzo przestraszone. Kobieta trafiła do szpitala, a dziewczynka pod opiekę najbliższej rodziny.
Dziewczynka zadzwoniła około południa, na numer alarmowy policji 112. Dyżurny, mł. asp. Piotr Dębski, w trakcie rozmowy starał się ustalić, skąd dzwoni. Zadawał więc konkretne pytania i spokojnym głosem prowadził rozmowę z 4-latką. W ten sposób ustalił, jak dziewczynka się nazywa oraz ulicę, przy której mieszka. Resztę potrzebnych informacji uzyskał korzystając z systemu informatycznego policji.
Są dumni z córki
Pod wskazany adres w Redzie zostali skierowani policjanci. Na miejscu znaleźli leżącą na podłodze kobietę, która zaczynała odzyskiwać przytomność, a obok niej przestraszoną córkę.
Natychmiast wezwano pogotowie ratunkowe, które zadecydowało, że kobietę należy przetransportować do szpitala. Tam przeszła rutynowe badania. Jej życiu nic nie zagraża i niebawem opuści szpital.
- Jesteśmy niesamowicie dumni z córki - powiedział ojciec 4-latki. - Uczyliśmy ją, jak ma się zachować w chwili zagrożenia, jaki numer powinna wykręcać - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24