Honorowymi salwami, minutą ciszy, modlitwą i pięknymi słowami uczcili śmierć ofiar katastrofy wojskowego samolotu CASA członkowie ich rodzin i politycy. - Na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Ludzie umierają, ale zostają legendy. Zostali pokonani nie w walce, lecz przez los - mówił podczas swojego wystąpienia minister obrony Bogdan Klich.
Uroczystości upamiętniające pamięć o ofiarach katastrofy zakończyły się mszą w kościele parafialnym w Mirosławcu i koncertem żałobnym w wykonaniu Orkiestry Reprezentacyjnej Sił Powietrznych.
Wcześniej, przed pomnikiem ku czci ofiar tragedii, ustawionym na miejscu katastrofy w lesie niedaleko wojskowego lotniska, odbył się uroczysty apel pamięci. Poległych uczczono minutą ciszy i salwą honorową.
"Czy tak musiało się stać?"
- Pokonani nie w walce, lecz przez los - mówił o zmarłych tragicznie lotnikach Klich. - Zawsze pozostaje pytanie, czy tak musiało być, czy tak musiało się stać i czy los miał zabrać najlepszych z najlepszych? Nie odpowiemy na te pytania, bo nie ma tak naprawdę na nie odpowiedzi - dodał. Minister zapewniał, że w ciągu roku, który minął od wypadku, zmienione zostało prawo - tak, by w razie gdyby w przyszłości doszło do podobnych zdarzeń, bliscy poszkodowanych byli objęci najlepszą możliwą opieką.
W uroczystościach oprócz rodzin poległych uczestniczyli m.in. minister obrony narodowej Bogdan Klich, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło i dowódca Sił Powietrznych gen. broni pilot Andrzej Błasik.
- Rok temu okrutna śmierć wyrwała z naszych szeregów doskonałych lotników, dowódców jednostek, pilotów, oficerów służby inżynierii lotniczej i bezpieczeństwa lotów, którzy dla większości żołnierzy Sił Powietrznych byli niekwestionowanymi autorytetami, oddanymi kolegami, przyjaciółmi... - mówił gen. Błasik.
Prezydent: stratę poniosła cała Polska
List do uczestników uroczystości skierował też Lech Kaczynski. "Tamtego dnia ogromną stratę poniosły rodziny zmarłych, Wojsko Polskie oraz cała Rzeczpospolita" - napisał prezydent. List, podczas uroczystości przed pomnikiem, odczytał Aleksander Szczygło.
Prezydent podkreślił, że w katastrofie polegli "wierni synowie Rzeczpospolitej, w jej służbie gotowi do największych poświęceń. Ludzie, których stawiamy młodemu pokoleniu za wzór". Lech Kaczyński zaznaczył, że "boleje nad tą wielką stratą" jako prezydent i zwierzchnik sił zbrojnych. Wyraził nadzieję, że polegli lotnicy "cieszą się już wieczną nagrodą".
Wiersz, modlitwa, marsz i wieńce
Podczas uroczystości odczytano nazwiska ofiar katastrofy, a następnie uczestnicy apelu oddali im hołd. Odczytano również wiersz żałobny "Jak ciężko nagle odchodzić" płk. rez. Janusza Kowalskiego. Potem zgromadzeni odmówili krótką modlitwę za wszystkich, którzy zginęli w katastrofie.
Na zakończenie pierwszej części obchodów rocznicy tragedii odegrano "Marsz Lotników", po czym złożono wieńce i wiązanki kwiatów.
Minął rok
Samolot transportowy CASA C-295M rozbił się 23 stycznia 2008 r. w Mirosławcu. Maszyna wykonywała lot na trasie Okęcie-Powidz-Krzesiny-Mirosławiec-Świdwin-Kraków, transportowała uczestników konferencji Bezpieczeństwa Lotów Lotnictwa Sił Zbrojnych RP.
W katastrofie zginęło 20 zawodowych żołnierzy – 16 wysokiej rangi oficerów Sił Powietrznych oraz 4 członków załogi.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24