Liderzy Lewicy zaprotestowali przeciwko oddawaniu przez miasto zakonowi elżbietanek gruntów na warszawskiej Białołęce. Zakon sióstr elżbietanek za bezcen dostał od państwa atrakcyjne grunty - uważa burmistrz Jacek Kaznowski (PO). Zakonnice szacują, że teren jest wart 30 milionów złotych. Władze dzielnicy mówią o 240 milionach.
Chodzi o 47 hektarów przy ul. Wyszkowskiej w stolicy. Burmistrz gminy Białołęka postanowił zgłosić sprawę do prokuratury, ponieważ, jak twierdzi - doszło do rażącej niegospodarności.
Sprzeciw Lewicy
Według przewodniczącego klubu Lewicy - ważny, wartościowy teren dla miasta - zostaje przekazany na rzecz Kościoła. - To budzi nie tylko nasz niepokój, ale sprzeciw. Majątek publiczny, nas wszystkich, jest rozdawany na prawo - nie powiem, że na lewo (...) - mówił na czwartkowej konferencji prasowej szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak. Sławomir Kopyciński polityk SLD zapowiedział, że Lewica rozpocznie prace nad zmianą ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego. - Zmiana ma polegać albo na likwidacji rządowo-kościelnej Komisji Majątkowej albo wprowadzeniu zasad nadzoru nad jej pracami - mówił Kopyciński.
Liderzy Lewicy zarzucali Komisji Majątkowej, że jest "państwem w państwie, odpowiedzialnym jedynie przed Bogiem i historią".
Miały być przedszkola
Władze Białołęki chciały, by na terenach przy ulicy Wyszkowskiej powstały nowe przedszkola, szkoły, przychodnie i boiska. Te, które są, nie wystarczają dla dynamicznie powiększającej się dzielnicy.
Stanie się jednak inaczej, bo Komisja Majątkowa przy MSWiA (powołana w 1991 roku przez rząd i episkopat), przyznała atrakcyjne tereny Prowincji Poznańskiej Zgromadzenia Sióstr świętej Elżbiety. To rekompensata za ziemie, które zakon utracił po wojnie w Wielkopolsce - argumentuje swoją decyzję komisja.
Episkopat obstaje przy wycenie sióstr
Decyzja komisji o przekazaniu terenu przy ul. Wyszkowskiej jest ostateczna - mówi "GW" Wioletta Paprocka, rzeczniczka MSWiA. Dodała, że komisja za właściwą uznaje wycenę sióstr.
- Strona rządowa próbowała delikatnie przekonać przedstawicieli episkopatu do wyższej wyceny, ale pozostali oni nieugięci - dodaje anonimowo inny pracownik MSWiA.
Burmistrz nie daje za wygraną
Burmistrz Białołęki Jacek Kaznowski (PO) oddał sprawę do prokuratury, bo twierdzi, ze doszło do rażącej niegospodarności. On i radni dzielnicy wskazują, że Agencja Nieruchomości Rolnych oddała grunty za bezcen.
Białołęka - przypomina "Gazeta Wyborcza" - to jedna z najszybciej rozwijających się dzielnic Warszawy. Już ma prawie 100 tysięcy mieszkańców, a każdego roku powstają nowe osiedla, dlatego dzielnica zmaga się z brakiem przedszkoli, szkół, przychodni, boisk.
Źródło: PAP, "Gazeta Wyborcza"