- Przechodzę coś w rodzaju kryzysu czy przesilenia - tak Kazimierz Kutz w "Faktach po Faktach" tłumaczył przyczyny opuszczenia klubu PO. Polityk stwierdził też, że po odejściu Janusza Palikota, w Platformie została dziura, a sama partia przesunęła się zdecydowanie w prawo. - Wkłada tyłek w fotel po PiS-ie i staje się ciotką - ocenił.
Kutz z Klubu Poselskiego Platformy Obywatelskiej wystąpił w piątek. W TVN24 mówiąc o przyczynach swojego odejścia powiedział, że nadal lubi PO, ale jego misja skończyła się. - Towarzyszę tej formacji. To, że odchodzę, to nie znaczy, że ja z nią zrywam. Będę blisko, bo to najlepsze środowisko polityczne, jakie istnieje. To jest moja bardzo subiektywna sprawa. Po prostu przechodzę coś w rodzaju kryzysu czy przesilenia - zaznaczył.
"Palikot przyciąga, nie mówi głupot"
Zapowiedział też, że nie zamierza wejść ani do partii Janusza Palikota, ani do żadnej innej, nie będzie też więcej startował w wyborach. Pytany, czy to jego definitywne rozstanie z polityką, odparł: - Ile można tam siedzieć? Różne rzeczy robię, książki piszę. (...) Chyba, że dojdzie do zamieszania, że będę musiał z poczucia humoru to jeszcze robić.
Poseł, mimo deklaracji, że nie wstąpi do tworzonej przez Palikota partii oświadczył, że będzie go wspierał. - Ja go lubię bardzo, to jest miły i ciekawy człowiek. A poza tym jest najwyższy czas, żeby ruszyć to wszystko - podkreślił.
Kutz chwalił Palikota, nazywając go m.in. błyskotliwym. - On był, jest jakimś zjawiskiem. Pojawił się na scenie politycznej w PO jak kometa. (...) On się komunikuje z ludźmi, przyciąga, on nie mówi głupot - ocenił i dodał, że do partii Donalda Tuska przyniósł "osobowość, inteligencję, doświadczenie".
Kutz ocenił, że po odejściu Palikota z PO, partia wiele straciła. - Zdominował na bardzo długi okres media i niesłychanie oryginalnie walczył z przeciwnikiem politycznym, czyli z PiS-em. Jak odszedł, (...) poza Donaldem Tuskiem, nie ma nikogo z takim talentem, więc będzie dziura - powiedział. Zaznaczył też, że Palikot "bardzo często odwracał uwagę od rzeczy, które się w Platformie działy".
"Platforma wypycha PiS"
Poseł podkreślił, że po odejściu kontrowersyjnego polityka, Platforma zdecydowanie przechyliła się w prawo, a - jak nazwał to Kutz - "głównociężarnoprawicznym" jest poseł Jarosław Gowin. - Platforma jako zwycięska partia wkłada tyłek w fotel po PiS-ie i staje się ciotką - powiedział.
Polityk nie wierzy, że PO zdobędzie elektorat "liberalnego skrzydła PiS" i po wyborach parlamentarnych stworzy koalicję z partią Palikota. - PO wypycha PiS, żeby zająć ich miejsce. Ludzie z PiS-u i lewicy - w związku z taką nową sytuacją polityczną - nie mogą przyjść do Platformy - tłumaczył.
Zdaniem posła, partię Palikota poprą głównie ludzie, którzy do tej pory nie chodzili na wybory. - Oni chcą, ale nie mogą w zastanym pejzażu uczestniczyć i Palikot jest nową ofertą. On pokazał, że można być innym politykiem i że można innym językiem mówić - podsumował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24