Ornitolodzy z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków znaleźli w poniedziałek po południu na łąkach we wsi Woryny k. Górowa Iławeckiego (Warmińsko-mazurskie) pięć martwych bielików. Uważają, że do śmierci tych chronionych ptaków przyczynił się człowiek.
O martwych ptakach poinformowali ornitologów mieszkańcy okolicznych wsi. - Po jednym z ptaków pozostał już tylko szkielet. To nie może być przypadek, że w jednym miejscu znajdujemy tyle martwych bielików. Na dodatek w okolicach łąki, na której znaleźliśmy ptaki zauważyliśmy kolejnego, ewidentnie podtrutego i wyczerpanego bielika, niestety, nie udało nam się go złapać - powiedział dyrektor sekretariatu PTOP Roman Kalski.
Okrucieństwo ludzkie czy wypadek?
- Ptaki mogły zostać celowo otrute lub najeść się czegoś zatrutego. Tym bardziej, że w pobliżu są stawy hodowlane i rzeczka, a w niej mnóstwo martwych ryb. Sprawdzimy też, czy ptaki nie zostały zastrzelone z broni śrutowej - powiedział Krzysztof Molewski z PTOP, który był na miejscu zdarzenia. - Wygląda na to, że to młode osobniki w wieku 3-4 lat, które jeszcze nie podjęły lęgów - dodał Molewski.
Jeden z ptaków został zaobrączkowany na Łotwie. To pozwoli ornitologom na dokładne ustalenie jego wieku.
Policja już bada sprawę
O martwych bielikach ornitolodzy powiadomili policję. Bernadetta Ćwiklińska-Rydel z zespołu prasowego warmińsko-mazurskiej policji powiedziała, że jeśli potwierdzą się podejrzenia ornitologów, że do śmierci ptaków przyczynił się człowiek - zostanie wszczęte w tej sprawie śledztwo.
- Na miejscu zdarzenia był też lekarz weterynarii, który oceniał ewentualne zagrożenie epidemiologiczne - dodała policjantka.
Bieliki, powszechnie acz błędnie nazywane orłami, są ptakami objętymi ścisłą ochroną. Szacuje się, że w Polsce gniazduje 700 par tych ptaków, przy czym w województwie warmińsko-mazurskim jest ich 180. Podobizna bielika widnieje na polskim godle państwowym.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu