Premier Beata Szydło zapowiedziała w piątek, że w przyszłym tygodniu planuje dokonanie zmian personalnych i systemowych w rządzie. W sejmowych kuluarach na dobre ruszyła giełda nazwisk. Sprawdziliśmy, które nazwiska - ministrów, którzy mieliby odejść - wymieniane są najczęściej.
Rozmowom w Sejmie przysłuchuje się reporterka TVN24 Agata Adamek.
Jak relacjonowała, najczęściej wśród możliwych ministrów, którzy mogą opuścić gabinet Beaty Szydło, wymieniane jest nazwisko ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Choć częściej mówią o tym politycy opozycji, niż PiS.
Jego kulą u nogi jest sprawa Bartłomieja Misiewicza. Najbliższy doradca ministra i rzecznik resortu musiał zrobić sobie polityczny urlop. Powodem były zarzuty dotyczące tego, że Misiewicz kierowany był do spółek Skarbu Państwa (Polska Grupa Zbrojeniowa), mimo że nie posiadał wymaganych prawem kompetencji - w tym nie posiadał odpowiedniego wykształcenia. Nowoczesna zaczęła szukać w całym kraju osób mianowanych do przedsiębiorstw państwowych przez PiS nie ze względu na kompetencje, ale znajomości i związki z PiS. Akcja opatrzona była symbolem #misiewicze.
Jednak Macierewicz to bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego - a do tego jest jednym z wiceprezesów PiS - więc prawdopodobnie, mimo afery związanej z Misiewiczem, jego pozycja nie jest zagrożona.
"Politykiem się bywa"
Kolejnym nazwiskiem na politycznej giełdzie jest Paweł Szałamacha. Minister finansów może liczyć na wsparcie premier Szydło, ale jego zachowanie i praca w ministerstwie ma się nie podobać szczególnie wicepremierowi i ministrowi rozwoju Mateuszowi Morawieckiemu, a także prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu.
W przypadku Szałamachy, jak zaznacza reporterka TVN24 - może zostać zastosowane rozwiązanie systemowe, a ministerstwo finansów w ogóle może zostać zlikwidowane. Wtedy kompetencje MF przejęłoby ministerstwo rozwoju, a Szałamacha straciłby stanowisko.
Zdaniem reportera "Faktów" TVN Krzysztofa Skórzyńskiego oprócz Pawła Szałamachy prawie pewna jest dymisja ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, któremu zarzuca się, że szefując resortowi, kieruje się przede wszystkim interesem środowiska lekarskiego, z którego się wywodzi. Jak mówił Skórzyński, w PiS są wewnętrzne naciski, by dokonać zmiany na stanowisku ministra zdrowia.
Wśród typowanych do dymisji jest również minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Zarzuca się mu, że jest odpowiedzialny za afery związane z kłopotami w agencjach rolnych i stadninach koni. Sam Jurgiel pytany, czy jest ze swojej pracy zadowolony, odpowiedział: "bardzo". - Wszystkie priorytety, które zaplanowałem, realizuję - dodał i jak stwierdził: "politykiem się bywa".
Co dalej z premier?
Jak mówiła reporterka TVN24 Agata Adamek, w nieoficjalnych rozmowach z politykami PiS z bliskiego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego często pojawia się opinia, że to prezes PiS powinien przejąć stery w rządzie, a Beata Szydło nie sprawdziła się jako premier.
Rzecznik rządu mówił w piątek rano, że o zmianach na stanowisku premiera nic nie wie. Sam Bochenek najprawdopodobniej może spać spokojnie. Premier Szydło wchodząc rano do Sejmu na pytanie, jak głębokie będą zmiany w rządzie, żartowała: "Rafał zostaje, bo jest ze mną".
Dziś rozpoczyna się dwudniowe wyjazdowe posiedzenie klubu PiS z udziałem premier Szydło. Możliwe, że w jego trakcie politycy poznają szczegóły dotyczące planowanej rekonstrukcji rządu.
SONDA
Jaka jest Twoja opinia o rządzie i zapowiedziach jego rekonstrukcji? Jak oceniasz poszczególnych ministrów i ich szanse na pozostanie w gabinecie Beaty Szydło? Weź udział w sondzie w naszej bezpłatnej aplikacji.
Autor: mw/gry / Źródło: tvn24