- "Katyń" to rozchodząca się w 15 różnych kierunkach papka, przed którą nie powinniśmy padać na kolana - mówił w TVN24 krytyk filmowy Wiesław Kot. - Nieprawda. To najlepszy polski film po 1989 roku, opowiedziany mądrze współczesnym językiem - ripostowała Karolina Korwin-Piotrwska.
Krytycy filmowi starli się w studiu TVN24 w premierowym odcinku programu "Tak czy nie?". Karolina Korwin-Piotrowska przyznała, że Andrzej Wajda pokazał "Katyniem", że nadal potrafi robić filmy.
- To film opowiedziany mądrze i nowocześnie. Dobrze, że nasz wielki reżyser ma szansę dostać Oscara nie za całokształt twórczości, ale za poszczególne dzieło. Być może "Katyń" to nie jest najwybitniejszy film w historii polskiej kinematografii, ale na nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej z całą pewnością zasługuje - przekonywała Korwin-Piotrowska.
- To film opowiedziany mądrze i nowocześnie. "Katyń" To najlepszy polski film od 1989 roku Karolina Korwin-Piotrowska
Ale Wiesław Kot na argumenty swojej przedmówczyni pozostał obojętny. - Z przykrością muszę się z panią nie zgodzić. "Katyń" to film średni i nie ma powodu uginać przed nim kolan - ocenił. Jego zdaniem należy rozróżnić wartość martyrologiczną dzieła i jego wartość artystyczną. - A pod względem tej drugiej najnowszy film Andrzeja Wajdy to klasyczny średniak - powiedział Kot. Jest tez przekonany, że nominacja do Oscara nie przesądza w żadnym razie o wielkości danego dzieła.
"W 'Katyniu' akcja pełza jakby jej nie było"
- To nie Amerykanie powinni nam mówić, co jest dobre, a co nie. Być może ich specyficzne - niebyt złożone - gusta "Katyń" zaspokaja, ale to nie znaczy, że musi być smaczny także dla nas. Możemy kibicować Wajdzie, ale tylko tak jak kibicuje się zawodnikom grającym w bierki - argumentował Wiesław Kot.
Według niego, największym minusem "Katynia" jest jego niespójność i szarpana akcja. - Ten film rozłazi się na 15 różnych stron. Ja tylko przypomnę, że "Katyń" miał 11 asystentów reżysera, sześciu autorów scenariusza. Plotka głosi, że końcówkę reżyserował Pasikowski, a Wajda środek. Ten nudny środek, w którym akcja się nie toczy, a pełza jakby jej nie było - nie szczędził krytycznych słów Kot.
Ten film się rozłazi. Plotka głosi, że końcówkę reżyserował Pasikowski, a Wajda środek. Ten nudny środek, w którym akcja się nie toczy, a pełza jakby jej nie było. Wiesław Kot
"Polski widz nie jest kretynem"
Ale Karolina Korwin-Piotrowska twardo broniła swojego zdania, obstając przy tym, że widza wcale nie musi obchodzić, ilu film ma asystentów, ale czy ich "obchodzi, czy nie". - Mówi pan, że "Katyń" jest prosty... Ale on właśnie taki miał być. Mówi pan, że zaspokaja prostackie potrzeby... Ale polski widz nie jest chyba idiotą, kretynem. On nie chce już dłużej chodzić na kolejną komedię romantyczną z Danutą Stenką - mówiła Korwin-Piotrowska.
Bo - według niej - polski widz łaknie wiedzy historycznej. - Polacy chodzili do kin na "Katyń" bo tego chcieli, a nie dlatego, że im kazano. I nie kłóćmy się już tak bardzo o jego wartość artystyczną. Ja ją widzę, a pan nie, i na tym polega różnica między nami - ucinała Korwin-Piotrowska.
Polski widz nie jest idiotą, kretynem. Wie co chce oglądać. Nie kłóćmy się już o wartość artystyczną "Katynia". Karolina Korwin-Piotrowska
"Katyń" dzieli
Po premierze w ubiegłym roku, "Katyń" został dobrze przyjęty przez widzów, krytycy natomiast w ocenach się podzielili. Na wypowiedzi Wiesława Kota o tym, że obraz jest "słaby i akademicki" obruszyli się aktorzy grający w filmie.
22 stycznia Amerykańska Akademia Filmowa ogłosiła nominacje do Oscarów w kategorii "Najlepszy film nieanglojęzyczny". "Katyń" znalazł się pośród pięciu nominowanych filmów. Andrzej Wajda, z realizacją projektu czekał kilka dekad. Na konferencji prasowej, zorganizowanej po ogłoszeniu nominacji, reżyser przyznał: - Kiedy odbierałem Oscara za całokształt czułem się trochę nieswojo, jakbym już nic nie był w stanie zrobić. Teraz okazało się, że może ja jednak te filmy to jednak potrafię robić...
Źródło: tvn24.pl, CNN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24