Czy cud w Sokółce wydarzył się na prawdę? Nie wiadomo. Ale wiadomo już, że według kościelnej komisji w "zjawisko eucharystyczne" w podlaskiej miejscowości nie ingerowały osoby trzecie. Akta sprawy z Archidiecezji w Białymstoku zostały przekazane Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie. Dalsze decyzje należą już do Watykanu.
Komisja złożona z profesorów białostockiego seminarium duchownego ustaliła, że komunikant, z którego pobrano próbkę do ekspertyz jest tym samym, który został umieszczony w wodzie do rozpuszczenia. - Ingerencji osób postronnych nie stwierdzono - głosi komunikat.
Zgodnie z wiarą
Takie orzeczenie otworzyło drogę do przekazania sprawy Stolicy Apostolskiej. Akta zostały przekazane Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie, stamtąd trafią do Watykanu. - Wydarzenie z Sokółki nie sprzeciwia się wierze Kościoła, a raczej ją potwierdza - napisał w komunikacie kanclerz kurii metropolitalnej w Białymstoku ks. Andrzej Kakareko.
Rzecznik prasowy kurii w Białymstoku ks. Andrzej Dębski zaznaczył, że celem komisji nie było ustalenie, czy mamy do czynienia z "cudem". Powiedział, że przesłuchano świadków i oceniono, czy mówią prawdę, wykonano badania i zebrano inny materiał, który pozwolił ocenić, że nie było ingerencji osób trzecich. - Tu kończą się kompetencje komisji - dodał.
Co dalej?
Jak będzie wyglądała procedura w Watykanie, na razie dokładnie nie wiadomo. Nuncjatura Apostolska w Warszawie zaznacza, że jej rolą jest jedynie przekazanie sprawy do kompetentnych władz watykańskich (Kongregacja ds. Nauki Wiary). A tam procedura może też zależeć od konkretnego przypadku, badane będzie przede wszystkim "na ile jest to wszystko wiarygodne".
Śledztwo trwa
Sprawa "cudu w Sokółce" dotyczy wydarzeń sprzed roku. Wtedy to, komunikant upuszczony przez kapłana na ziemię w czasie udzielania komunii umieszczony został - zgodnie z obowiązującymi w takiej sytuacji zasadami - w specjalnym naczyniu, by rozpuścił się w wodzie.
Po tygodniu pojawiła się na nim plama, sprawiająca wrażenie krwi. W styczniu pobrano z niego próbkę, która została niezależnie zbadana przez dwóch specjalistów. Wydali oni zgodne orzeczenie, że materiał "wskazuje na tkankę mięśnia sercowego, a przynajmniej, ze wszystkich tkanek żywych organizmu najbardziej ją przypomina".
W marcu, decyzją metropolity białostockiego abp. Edwarda Ozorowskiego powołana została komisja "do zbadania zjawisk eucharystycznych" w Sokółce. Badała ona, czy w związku z wydarzeniem w kościele św. Antoniego można wykluczyć udział osób trzecich, czyli czy nie jest to przypadek oszustwa lub mistyfikacji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24