- Mnie trudniej zabić niż kota, a zmęczenie raczej mnie mobilizuje, niż działa destrukcyjnie - tak minister zdrowia skomentowała w Radiu Zet medialne doniesienia nt. swojej rzekomej dymisji z rządu. Ewa Kopacz zdementowała też informacje, że miałaby zrezygnować ze stanowiska, by kandydować do Europarlamentu. - Na razie to się wybrałam do rządu - ucina minister.
To miała być pierwsza zmiana w rządzie Donalda Tuska. O planowanej dymisji Ewy Kopacz i jej starcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego doniósł dziennik "Polska". Informację tę - według gazety - miał potwierdzić szef Klubu Parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski. - To dziwne, ale ona sama tego chce. Czuje się zmęczona i wypalona - miał powiedzieć dziennikarzom.
Chlebowski: To bzdury
Tymczasem Zbigniew Chlebowski stanowczo odżegnuje się od rewelacji dziennika "Polska". W radiowej Trójce zdementował informację, jakoby miał potwierdzić odejście Ewy Kopacz z rządu.
- To bzdury dziennika "Polska" dlatego, że ja osobiście uważam, że jest ona jednym z najlepszych ministrów w rządzie Donalda Tuska. Cytowane tam słowa są absolutnie nieprawdziwe - podkreślił.
Informacje zdementował też wicepremier Grzegorz Schetyna.
Minister zaskoczona informacją
Rzekomą wypowiedzią Chlebowskiego zaskoczona była także sama minister zdrowia. - "Skoro jest zmęczona, to najchętniej już by to odpuściła" - tak mogą powiedzieć tylko ci, którzy mnie nie znają - nie dowierzała, komentując sprawę w rozmowie z Radiem Zet.
Jednocześnie zapewniła, że nie zamierza rezygnować z przeprowadzenia kompleksowej reformy służby zdrowia.
Źródło: Radio Zet, "Polska", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24