W krypcie św. Leonarda na Wawelu specjaliści, w asyście m.in. prokuratorów, podnieśli i otworzyli sarkofag gen. Władysława Sikorskiego. O godz. 14 ciało generała zostanie przewiezione do krakowskiego Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie będzie zbadane. Historycy mają nadzieję, że ekshumacja rozwiąże jedną z największych zagadek historii XX w.
Od poniedziałku na Wawelu trwały przygotowania do ekshumacji. Do katedry przyjechali przedstawiciele IPN oraz firm zaangażowanych w przedsięwzięcie. Podnoszenie sarkofagu rozpoczęło się o godz. 9 i zajęło zaledwie ok. pół godziny. Ważący ponad dwie tony marmurowy sarkofag został podniesiony na wysokość ok. 95 cm. Trumnę wysunięto ze środka i złożono na katafalku. Proboszcz parafii archikatedralnej na Wawelu ks. Zdzisław Sochacki odmówił przy trumnie pierwszą modlitwę.
- Trumna jest w bardzo dobrym stanie - ocenił ks. Sochacki. Jak relacjonował, podnoszeniu sarkofagu towarzyszyło bardzo duże napięcie widoczne na twarzach obecnych osób. - Atmosfera była poważna, pełna szacunku. Śledzono każdy ruch pracowników, którzy unosili sarkofag - mówił proboszcz na antenie TVN24. Jak dodał, po przeniesieniu trumny na katafalk wszyscy zgromadzeni przystąpili do modlitwy. Po zakończeniu modlitwy straż nad trumną przejęła kompaniia honorowa.
Sarkofag podczas podnoszenia nie pękł - jak obawiali się niektórzy - ani nie uległ żadnym uszkodzeniom. - Wszystkie czynności przebiegły zgodnie z planem. Mieliśmy jedynie przyspieszenie przy samym podnoszeniu sarkofagu - powiedział Czesław Balak, prezes firmy Eko-Energia, której zlecono prace.
Jak poinformował rzecznik IPN Andrzej Arseniuk, zgodnie z harmonogramem trumna zostanie wyniesiona z Katedry na Wawelu w asyście oficerów Wojska Polskiego o godz. 14.
Trudne przygotowania
Zanim do krypty św. Leonarda zeszli specjaliści, policyjni pirotechnicy sprawdzili, czy w jej wnętrzu i w katedrze na Wawelu nie pozostały jakieś podejrzane przedmioty. Rozpoczęcie prac poprzedziła modlitwa za ich pomyślność.
Prace umożliwiające wydobycie trumny gen. Sikorskiego wymagały ogromnej precyzji, bo sarkofag, wykonany z marmuru ze Sławniowic, już przed laty popękał i został sklejony. W krypcie św. Leonarda, która jest jednym z najcenniejszych w Polsce zabytków romańskich, jest niewiele miejsca, a sarkofag znajdował się bardzo blisko jednej ze ścian i blisko innych zabytkowych grobowców, które na czas prac zostały zabezpieczone.
Prace prowadzi firma Eko-Energia, która ma już doświadczenie w wykonywaniu tak trudnych zleceń. W 2001 r. zajmowała się zdjęciem starego i zawieszeniem nowego serca Dzwonu Zygmunta.
Samo urządzenie do podniesienia sarkofagu waży kilkaset kilogramów i uzyskało certyfikat Urzędu Dozoru Technicznego. System dźwigni jest uruchomiany siłą ludzkich rąk. Prace przy projektowaniu i budowie tej konstrukcji trwały około dwóch miesięcy. Jak zapewniają specjaliści, urządzenie pomyślnie przeszło test z obciążeniem 2,5 tony.
Wieczorem i w nocy pracownicy kilku firm montowali urządzenie. Na początku z użyciem bezudarowych wiertarek frezowano podstawa sarkofagu.
Podczas prac w krypcie św. Leonarda byli tylko pracownicy firm, prokuratorzy IPN, reprezentanci metropolity krakowskiego oraz policyjny technik rejestrujący kamerą przebieg czynności. Wykluczono obecność dziennikarzy. Krypta św. Leonarda będzie zamknięta dla zwiedzających do czwartku.
Różne hipotezy historyków
Hipotezy historyków na temat przyczyn i okoliczności śmierci Wodza Naczelnego gen. Władysława Sikorskiego są zróżnicowane, jednak niemal wszyscy zgodnie twierdzą, że są one niejasne i wymagają wyświetlenia.
M.in. prof. Paweł Wieczorkiewicz w "Historii Politycznej Polski 1935-1945" (Warszawa 2006) zwraca uwagę na fakt, że już przed katastrofą gibraltarską miały miejsce dwie próby zamachu na życie gen. Sikorskiego. W opinii historyka o tym, że w Gibraltarze dokonano zbrodni, świadczy wynik ekspertyzy wykonanej w Katedrze Aerodynamiki Obiektów Ruchomych Politechniki Warszawskiej potwierdzający pełną sterowność samolotu generała.
Według prof. Wieczorkiewicza, jedynym przywódcą, który skorzystał na śmierci Sikorskiego, był Stalin. Jednak, w jego ocenie, hipotezę o sowieckim sprawstwie podważa fakt, że ich tajne służby nie mogłyby samodzielnie dokonać tak poważnej zbrodni zwłaszcza na terenie Gibraltaru, który był silnie strzeżoną twierdzą. "Miejsce dokonania zamachu powoduje, że pierwszym podejrzanym o jego sprawstwo był Churchill. Na pozór hipoteza taka wydaje się wątpliwa, jako że dążył do polsko-sowieckiego pojednania i nie tracił nadziei, że zdoła je osiągnąć, licząc (...) na realizm i ustępliwość Sikorskiego, do którego żywił osobistą sympatię" - zaakcentował historyk.
W ocenie historyka, odnośnie okoliczności i sposobu zgładzenia gen. Sikorskiego snuć można różne hipotezy, uznające za współuczestników zbrodni lub bezpośrednich wykonawców np. wrogich generałowi Polaków z kręgu wywiadu wojskowego, działających we współpracy z jakimś polskim autorytetem, takim jak gen. Kazimierz Sosnkowski lub gen. Władysław Anders.
Podobne wątpliwości wyrażają także inni historycy. Sikorski został pochowany na cmentarzu polskich lotników w Newark w Wielkiej Brytanii. 17 września 1993 r. jego zwłoki przeniesiono na Wawel.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24