Nadinspektor Daniel Kołnierowicz, szef podlaskich policjantów, ogłosił konkurs na "najlepszy anonim" o posłance opozycji Bożenie Kamińskiej. - O majątku, o podróżach służbowych, o dotychczasowej działalności - zaproponował na antenie suwalskiej rozgłośni Radio 5.
Komendant Daniel Kołnierowicz odwiedził lokalną rozgłośnię w poniedziałek, aby - jak twierdził - "odkłamać" informacje o raporcie z kontroli, którą w miejscowej komendzie przeprowadziła Komenda Główna Policji. Wysłanie kontrolerów było efektem działalności poseł PO Bożeny Kamińskiej, która w Sejmie ujawniła serię anonimów od policjantów.
Funkcjonariusze skarżyli się w nich, że muszą pilnować przez cały rok domu mieszkającego w Suwałkach wiceministra Jarosława Zielińskiego, brać udział w niekończących się ceremoniach z jego udziałem, a nawet przebierać się za funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa, by dodać powagi wiceministrowi.
Konkurs na anonimy o posłance
W trakcie emitowanej na żywo rozmowy z dziennikarzem Radia 5 podlaski komendant zaproponował konkurs.
- Jeżeli tak bardzo pani Kamińska lubuje się w używaniu anonimów, to może ogłośmy na antenie konkurs na najlepszy anonim o pani Kamińskiej. O majątku, o podróżach służbowych, o dotychczasowej działalności - wymieniał nadinspektor Kołnierowicz.
Zapytaliśmy w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji o radiową wypowiedź komendanta z Podlasia. Poproszona o komentarz Małgorzata Woźniak z MSWiA odesłała nas do Komendy Głównej Policji. - Wypowiedź nadinspektora Kołnierowicza nie była konsultowana z Komendą Główną - tyle jedynie powiedział rzecznik KGP inspektor Mariusz Ciarka.
- To przekroczenie wszelkich granic - ocenił w rozmowie z tvn24.pl poseł opozycji Marek Biernacki, były minister spraw wewnętrznych i administracji. - Tak nie może się wypowiadać oficer, generał w mundurze - podkreślił.
Kontrola i informacja z MSWiA
O raporcie z kontroli w suwalskiej policji poinformowało oficjalnie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
"Podstawowym zadaniem polskich policjantów jest zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim obywatelom. Wypełniając swój ustawowy obowiązek, Policja zawsze stoi na straży prawa, wobec którego wszyscy są równi. Policja jest apolityczna i ma swoje zadania, które jest zobowiązana wykonywać. Komendant Główny Policji zapowiedział, że sytuacje, w których przełożeni zlecają policjantom jakiekolwiek działania niewynikające z zadań Policji są niedopuszczalne" - brzmiał komunikat.
Według informacji tvn24.pl kontrola nie wykazała, by w Suwałkach policjanci złamali prawo lub popełnili wykroczenia dyscyplinarne. Choć rzeczywiście patrol policji regularnie od trzech lat stał przy posesji wiceministra Zielińskiego, to oficjalnie miało chodzić o zapewnienie bezpieczeństwa na biegnącej obok tranzytowej drodze. Już po kontroli - jak ujawnili reporterzy "Czarno na białym" TVN24 - radiowóz przestał pilnować "niebezpiecznego punktu na drodze tranzytowej".
"Kołnierowicz to faworyt Zielińskiego"
- Komendanci zadbali o dokumenty i wysyłali załogę nie, żeby pilnowała domu, ale właśnie miejsca zagrożonego. Wyciągnęli nauczkę ze słynnej sprawy konfetti, która zakończyła się postępowaniami dyscyplinarnymi - powiedział nam oficer podlaskiej policji, prosząc o zachowanie anonimowości.
Gdy ujawniliśmy w tvn24.pl, że podlascy policjanci dostali polecenie cięcia ryz papieru na konfetti, które następnie ich szef zrzucił z helikoptera, kontrola zakończyła się karami dyscyplinarnymi.
- Tutaj po prostu wszyscy mają dość. Generał Kołnierowicz to faworyt wiceministra Zielińskiego, a my im służymy - komentowali w rozmowach z tvn24.pl policjanci.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl