Przez polskie miasta w sobotę przetoczyła się kolejna fala protestów przeciw umowie ACTA. Marsze i wiece odbyły się m.in. na ulicach Szczecina, Poznania, Gdańska, Krakowa czy Warszawy. Początkowo swój udział w manifestacjach zapowiedziało nawet kilkanaście tysięcy osób, jednak w porównaniu ze styczniowymi demonstracjami, te sobotnie były dużo mniej liczne.
W Szczecinie przeciwnicy ACTA wyruszyli spod Urzędu Wojewódzkiego o godz. 14.30. Następnie tłum skierował się w stronę ul. Wojska Polskiego, pl. Szarych Szeregów oraz placu Grunwaldzkiego. Marsz zakończył się przy Urzędzie Miasta.
Organizatorzy zapowiadali, że w demonstracji weźmie udział kilka tysięcy osób. W rzeczywistości w całym przemarszu udział wzięło niespełna 200 osób. Nie było utrudnień w ruchu. Porządku podczas manifestacji pilnowała policja; za tłumem podążała również karetka pogotowia.
Poznań na NIE
Swój przemarsz ulicami miasta mieszkańcy Poznania także rozpoczęli spod Urzędu Wojewódzkiego. Manifestanci skierowali się pod siedzibę Platformy Obywatelskiej na ul. Zwierzynieckiej, gdzie kontynuowali protest. Pod sam budynek nie dopuścił ich szpaler policjantów. Początkowo zapowiadano udział ok. 1000 uczestników, ale przyszło ich zdecydowanie mniej - ok. 200-300 osób. Protestujący przynieśli transparenty z hasłami przeciw ACTA, m.in. "Od cenzury po tortury", "Polską rządzą partacze" czy "NIE dla ACTA".
Z kolei grupa, głównie młodych ludzi, skandowała "Wuchta wiary. Nie dla ACTA" (w gwarze poznańskiej "wuchta wiary" to dużo ludzi- red.). Na czele pochodu manifestanci nieśli kukłę ośmiornicy, symbolizującą macki korporacji. Spalono ją na zakończenie protestu.
Marsz w Poznaniu zorganizowano po raz czwarty. - Jak będzie trzeba to będziemy manifestowali po raz 44. - zapewniali organizatorzy marszu.
Gdańsk odśpiewał hymn
W Gdańsku manifestowało ok. stu przeciwników ACTA - głównie młodzi ludzie, którzy mimo mrozu i z początku gęsto padającego śniegu, przeszli głównymi ulicami miasta od Urzędu Wojewódzkiego do hali Ergo Arena. Przechodząc obok Pomnika Poległych Stoczniowców minutą ciszy uczcili pamięć poległych robotników i odśpiewali hymn. Nie miały miejsca żadne incydenty oprócz wulgarnych słów wobec premiera Donalda Tuska oraz polskiego rządu.
Warszawiacy pod Pałacem
W Stolicy protestujący zebrali się pod Pałacem Prezydenckim. Początkowo na Krakowskim Przedmieściu miało być ok. 3 tysięcy osób. Tymczasem przeciwników ustawy było zaledwie ok. 100. O PROTEŚCIE CZYTAJ WIĘCEJ NA TVNWARSZAWA.PL
Katowice podpisują
W Katowicach w akcji przeciwko ACTA uczestniczyło około 20 osób. Jak tłumaczyli organizatorzy, tym razem nie chodziło o wysoką frekwencję - najważniejszym celem było zbieranie podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie przyjęcia ACTA przez Polskę. - Ludzie bardzo chętnie składają podpisy. Zakładamy, że przez cały dzień zbierzemy ich około tysiąca - mówił Maciek Smykowski, jeden z organizatorów.
Przeciwnicy ACTA przekonywali, że wbrew wielu przekazom nie jest to problem ograniczony do nielegalnego udostępniania plików przez Internet. ACTA dotyczy wszystkich i może mieć katastrofalny wpływ na rynek zamienników, leków, żywności i odzieży - alarmowali.
Pół tysiąca w Krakowie
Według szacunków policji w Krakowie protestowało ok. 500 osób. Artur Syga z grupy "Nie dla ACTA Kraków" mówił, że rząd nie spełnił żadnego z punktów petycji tej organizacji, czyli wycofania podpisu spod ACTA, odrzucenia ACTA przez Sejm i prezydenta oraz zorganizowania ogólnokrajowego referendum. Protestujący przemaszerowali ulicami Krakowa, a gdy przekraczali mosty na Wiśle, świecili w kierunku rzeki latarkami i ekranami telefonów. Miał to być symboliczny "światłowód", którym, jak mówili organizatorzy manifestacji, popłynie sygnał do Warszawy, który "pomoże rządzącym podjąć mądrą decyzję".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24