Zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia, oraz stawiania gróźb karalnych - usłyszał 24-letni Wojciech Ś. Mężczyzna jest podejrzewany o atakowanie kobiet w warszawskim metrze, najprawdopodobniej igłą. Mężczyznę zatrzymała policja.
Trzy pasażerki metra zgłosiły policjantom, że podczas jazdy metrem zostały czymś ukłute przez młodego mężczyznę. Podejrzewały, że mogło to być ukłucie igłą.
W odpowiedzi - funkcjonariusze z Komisariatu Metra Warszawskiego przeprowadzili żmudną analizę zapisów z kamer monitoringu. Dzięki temu zebrano informacje, które pozwoliły odtworzyć przebieg zdarzeń i co najważniejsze, ustalić rysopis sprawcy, a potem jego dane. Mężczyzna atakował na stacji Centrum oraz na trasie Wilanowska-Służew.
Według policji mężczyzna mógł narazić kobiety na niebezpieczeństwo zakażenia groźnymi chorobami, za co grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Czuł się bezkarny
Jak mówią policjanci, jeśli mężczyzna czuł się bezkarny, to bardzo się pomylił. Wpadł, gdy znowu pojawił się w metrze. Został rozpoznany i zatrzymany przez wywiadowców z metra, którzy prowadzili obserwację miejsca, gdzie - według ich ustaleń - podejrzewany mężczyzna mógł się pojawić.
Wojciech Ś. zostanie skierowany na badania lekarskie w zakresie chorób zakaźnych. - Policjanci znaleźli przy nim opakowanie po igle. Apelujemy do osób, które mogły paść ofiarą napastnika, aby zgłaszały się i informowały policję o podobnych przypadkach - powiedziała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja