W szpitalach w Kluczborku i Oleśnie w województwie opolskim zawieszono działanie oddziałów chorób wewnętrznych. Pacjenci będą rozdysponowywani do innych szpitali w 16 oddziałach na terenie całego województwa.
Oddział chorób wewnętrznych kluczborskiego szpitala zdecydował, że od piątku zawiesza działalność, wstępnie na trzy miesiące - dowiedziała się reporterka TVN24. Pracę oddziału chorób wewnętrznych zawiesił również szpital w Oleśnie. Sytuacja ta nie jest związana z akcją wypowiadania przez lekarzy klauzuli opt-out.
"Przepraszam, to taki śmiech przez łzy"
Powodem zawieszenia pracy obu oddziałów jest brak lekarzy internistów. W Kluczborku, na oddziale chorób wewnętrznych pozostał tylko jeden lekarz, który jest jego ordynatorem.
- Zostałem sam. Nareszcie nikt mi nie przeszkadza w pracy - śmiał się Krzysztof Migus w rozmowie z TVN24. - Przepraszam, to taki śmiech przez łzy - dodał po chwili.
- W dniu dzisiejszym prawdopodobnie zaprzestajemy przyjmować pacjentów z zewnątrz - wyjaśnił ordynator oddziału chorób wewnętrznych. Jak dodał, będzie dalej leczył pacjentów, którzy zostali wcześniej przyjęci na oddział. - Pracuję nadal sam, w celu wyleczenia tych pacjentów - podkreślił.
Tłumaczył również, że przekazanie pacjentów z jego oddziału do innych szpitali byłoby niełatwym zadaniem. - Oddział w Oleśnie zamknięty, jest sezon zachorowań, czyli styczeń, dlatego przekazanie pacjentów do innych oddziałów wewnętrznych byłoby trudne - argumentował.
Na oddziale przebywa jeszcze 13 pacjentów.
- Sytuacja jest nadzwyczajna, jest monitorowana przez wojewodę i przez NFZ, który wezwał szpital do rozwiązania tego problemu w ciągu 14 dni. Wiadomo jednak, że to prawdopodobnie na razie się nie uda - relacjonowała reporterka TVN24.
"Pacjent na pewno będzie zabezpieczony"
- Sytuacja jest o tyle poważna, że jest niedobór lekarzy. Lekarzy jest za mało, by oddział wewnętrzny mógł funkcjonować. Tylko tam w tej chwili się to wydarzyło. Został nam jeden lekarz ordynator, który cały czas pracuje - podkreślał w rozmowie z TVN24 dyrektor szpitala w Kluczborku Józef Maciołek.
- Będziemy przyjmowali również w izbie przyjęć cały czas, żeby zabezpieczyć pacjenta. Pacjent, który tu trafi do nas, na pewno będzie zabezpieczony - zadeklarował.
- Na wszystkich pacjentów, którzy nie zostaną przyjęci na oddział chorób wewnętrznych w Kluczborku, a także na oddział chorób wewnętrznych w Oleśnie, który również został zawieszony, czeka 88 łóżek w innych szpitalach w 16 oddziałach w województwie opolskim. Pacjenci będą rozdysponowywani do tych szpitali w zależności od obłożenia. Sytuacja jest nadzwyczajna, ale nie jest krytyczna - przekazała reporterka TVN24.
Autor: azb,mnd//now / Źródło: tvn24