Komendant Służby Ochrony Państwa wszczął postępowanie w sprawie pouczonego przez policję za przekroczenie prędkości kierowcy szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego – dowiedział się portal tvn24.pl. Rzecznik SOP tłumaczy, że postępowania wyjaśniające są wszczynane wobec wszystkich funkcjonariuszy ukaranych mandatem, a pouczenie to też forma kary.
Minister jechał w poniedziałek do Opola na odprawę służb mundurowych. W powiecie kluczborskim jego BMW zostało zatrzymane do kontroli przez nieoznakowany patrol policji. Według policji kierowca SOP jechał z prędkością 98 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie było ograniczenie do 50 kilometrów.
Według nieoficjalnych informacji portalu tvn24.pl ze źródeł w SOP p.o. komendanta SOP Krzysztof Król wszczął w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.
Nasze informacje potwierdza rzecznik SOP Bogusław Piórkowski, który podkreśla, że postępowania wyjaśniające są wszczynane przez komendanta tej formacji wobec wszystkich funkcjonariuszy, którzy zostali ukarani przez policję. – Pouczenie z punktu widzenia prawa to także forma kary – zaznacza rzecznik.
"Wystarczyło mignąć sygnałami i policjanci odpuszczali"
Funkcjonariusz SOP: - Cała ta sytuacja jest kuriozalna, bo komendant powiatowy powinien być uprzedzony, że będzie przejeżdżała osoba ochraniana. Poza tym wcześniej była zasada, że służby nie wchodzą sobie w drogę. Jak policja chciała zatrzymać nasz samochód, to wystarczyło mignąć sygnałami i policjanci odpuszczali.
Dawid Gierczyk, rzecznik komendy powiatowej policji w Kluczborku podkreśla w rozmowie z portalem tvn24.pl, że policja nie była uprzedzona o przejeździe ministra. Policjanci, zatrzymując BMW, nie wiedzieli, że należy do SOP, a funkcjonariusz tej służby nie pokazał legitymacji.
– Tego dnia zatrzymaliśmy wielu kierowców za przekroczenie prędkości. Znaczna część z nich również dostała pouczenie, a nie mandat – zaznacza Gierczyk.
Były funkcjonariusz SOP: - Oczywiście, że kierowca powinien pokazać "blachę". Wcześniej powinien zapytać ministra, czy się śpieszy. W przypadku odpowiedzi twierdzącej powinien włączyć sygnały. Wtedy nie byłoby problemu.
Młodzi lubią pokazywać "blachę"
Inny z naszych rozmówców z SOP przyznaje, że młodym funkcjonariuszom zwraca się uwagę, by nie wyjmowali legitymacji, gdy nie ma ku temu uzasadnienia.
- Z młodymi zawsze był taki problem. W relacjach z policjantami lubią pokazywać "blachę" i udawać ważnych – zauważa oficer.
O kontroli policji poinformował w poniedziałek na Twitterze sam szef MSWiA. "Nie pomogła odznaka SOP ani informacja, że samochód należy do MSWiA" – napisał na swoim profilu.
Do sprawy nawiązał też podczas uroczystości w Opolu, na którą jechał: - Panie komendancie, na pana ręce wyrazy uznania i szacunku dla podległych panu funkcjonariuszy policji, którzy w sposób profesjonalny i odpowiedzialny dostrzegli zbyt prędko poruszający się samochód - powiedział.
- Mam nadzieję, że również będzie okazja, aby tych funkcjonariuszy wynagrodzić za to, że robią dobrze swoją robotę - dodał. - Już pojawiły się takie informacje, że ponoć była to ustawka. Sądząc po tym, jak złagodniał funkcjonariusz SOP po rozmowie z funkcjonariuszami policji, nie sądzę, aby była to ustawka - powiedział Brudziński.
Autor: Grzegorz Łakomski / Źródło: tvn24.pl