W poniedziałek wieczorem straż pożarna interweniowała w jednym z kieleckich mieszkań, gdzie czadem podczas kąpieli zatruł się czternastoletni chłopiec. - Jego życie uratowała młodsza o trzy lata siostra, która była zaniepokojona tym, że brat długo nie wychodzi z łazienki - przekazuje starszy ogniowy Beata Gizowska, rzeczniczka kieleckiej straży pożarnej.
W poniedziałek wieczorem czternastolatek przebywał w mieszkaniu ze swoją młodszą, jedenastoletnią siostrą.
- Chłopiec poszedł się wykąpać. Jego siostra zaniepokoiła się tym, że brat długo nie wychodzi z łazienki. Dziewczynka zadzwoniła do mamy, a ona kazała dziecku jak najszybciej otworzyć wszystkie okna i przewietrzyć mieszkanie - opowiada w rozmowie z tvn24.pl rzeczniczka Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
Jedenastolatka zaalarmowała też służby. Na pomoc do lokalu przy ulicy Konarskiego pojechali strażacy.
Chłopiec był nieprzytomny
Funkcjonariusze straży pożarnej wynieśli nieprzytomnego czternastolatka z łazienki.
- Chłopiec odzyskał przytomność, kiedy na miejscu byli już ratownicy medyczni - dodaje st. ogn. Gizowska.
Nastolatek został przewieziony do szpitala. Rzeczniczka straży pożarnej w Kielcach podkreśla, że nawet po przewietrzeniu mieszkania stężenie tlenku węgla było wysokie i wynosiło ok. 100 ppm. Prawdopodobnie źródłem czadu był wadliwie działający piecyk gazowy.
- Przypominamy o tym, że czujnik czadu może uratować życie. Tym razem na szczęście czujnością wykazała się jedenastoletnia dziewczynka. Mówimy o małej bohaterce - podkreśla Beata Gizowska.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock