Zawsze głosowałem i będę głosował przeciwko próbom przeniesienia sporu wewnętrznego na arenę międzynarodową - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 eurodeputowany Kazimierz Michał Ujazdowski. - Jestem przeciwny działaniom Prawa i Sprawiedliwości w sprawie Trybunału Konstytucyjnego i sądownictwa, nie ze względu na to, że przewodniczący Timmermans ma takie, a nie inne zdanie - dodał.
Kazimierz Michał Ujazdowski odniósł się w "Faktach po Faktach" do konfliktu pomiędzy rządem a Komisją Europejską. Pytany, czy wstydzi się w Unii Europejskiej za polski rząd, odpowiedział: - To nie jest kwestia wstydu, tylko smutnego stwierdzenia, że Polska - mając ogromny kapitał polityczny - zamiast być wiodącym państwem w Unii Europejskiej, staje się krajem bez sojuszników.
W czwartek w Brukseli sytuacją w Polsce zajęła się komisja wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Parlamentu Europejskiego. Swą ocenę na ten temat przedstawił europosłom wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans. Z jego słów wynikało, że Komisja jest bardzo blisko uruchomienia art 7. unijnego traktatu, ale uzależnia ten ruch od propozycji prezydenta Andrzeja Dudy i sytuacji sędziów Sądu Najwyższego.
"Nigdy nie zagłosuję za czymś, co będzie krytyczne wobec Polski"
- Moje stanowisko w tej sprawie jest w tym sensie odrębne, że jestem przeciwny działaniom Prawa i Sprawiedliwości w sprawie Trybunału Konstytucyjnego i sądownictwa. Nie ze względu na to, że przewodniczący Timmermans ma takie, a nie inne zdanie, tylko uważam, że one są szkodliwe z punktu widzenia praw obywateli i państwa - podkreślił Ujazdowski.
Jak powiedział, nigdy nie odwoływał się do opinii Komisji Europejskiej. - Zawsze głosowałem i głosował będę przeciwko próbom przeniesienia sporu wewnętrznego na arenę międzynarodową. I zawsze będę głosował przeciwko rezolucjom w sprawie Polski - zadeklarował.
Pytany, czy zagłosowałby również przeciwko sankcjom dla Polski, jeżeli takie głosowanie dojdzie do skutku, odparł: - Nigdy nie zagłosuję za czymś, co będzie krytyczne wobec Polski.
- Uważam, że miarą odpowiedzialności jest zmiana polityczna w Polsce, czyli wyeliminowanie praktyk Prawa i Sprawiedliwości na gruncie Polski - zaznaczył.
Prezydent: potrzebna pamięć, przebaczenie i zadośćuczynienie
Kazimierz Michał Ujazdowski w "Faktach po Faktach" odniósł się również do słów prezydenta RP. W piątek, podczas obchodów 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej Andrzej Duda powiedział, że trzeba pamiętać, kto był ofiarą, a kto agresorem. Dodał, że potrzebne są pamięć, przebaczenie i zadośćuczynienie.
Pytany, czy rozumie te słowa w ten sposób, że potrzebne są reparacje wojenne, Ujazdowski odparł, że nie potrafi "rozkodować" tego, o co chodziło panu prezydentowi.
Europoseł przypomniał, jaka była historia uchwały Sejmu w sprawie reparacji. - Sejm podjął taką uchwałę w końcu kadencji SLD. Ona miała bardzo pozytywny sens. To była reakcja na nieuprawnione roszczenia Powiernictwa Pruskiego. Wtedy Sejm nałożył także na rząd obowiązek podliczenia strat - wyjaśnił.
Zaznaczył, że żaden z rządów nie podliczył strat materialnych. - Nikt nie pokazał drogi prawnej, w której można byłoby dochodzić tych reparacji - ocenił.
"Nie dzieje się nic, co można by było nazwać dobrą robotą"
Ujazdowski zaznaczył, że wtedy wspomniana decyzja Sejmu "zastopowała nieuprawnione roszczenia ze strony niemieckiej".
- Minęło ponad 10 lat. Niestety nie dzieje się nic, co można by było nazwać dobrą robotą. Jest jakaś akcja propagandowa, za którą nie stoi żaden zamysł państwowy - skomentował. - Moja teza jest taka, że wyliczenie szkód ma sens, jako akt defensywny, a nie ofensywny - mówił.
Pytany, czy rząd uprawia tym tematem propagandę, odpowiedział, że zdecydowanie tak. - Dlatego że formułowanie tego hasła bez wyliczenia strat nie ma żadnego znaczenia państwowego - wyjaśnił.
"Rosjanie są na pewno zadowoleni z konfliktu w Polsce"
Kazimierz Michał Ujazdowski odniósł się w "Faktach po Faktach" także do wypowiedzi ministra Siergieja Ławrowa. Szef rosyjskiej dyplomacji ocenił, że "w Polsce odczuwa się realne pranie mózgów społeczeństwa w duchu, który będzie jednoznacznie antyrosyjski".
Jak skomentował Ujazdowski, "Rosjanie są na pewno zadowoleni stanem konfliktu w Polsce". - Są również zadowoleni z konfliktu na linii Warszawa - Unia Europejska - dodał.
- Jak polityk rosyjski mówi o praniu mózgów, to mamy reakcję wewnętrzną, bo cały ich system opiera się na manipulacji społecznej - podkreślił eurodeputowany.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM "FAKTY PO FAKTACH"
Autor: kb/ec / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24