- Bez względu na to, czy Andrzej Wajda dostanie Oscara, czy nie, i tak trzeba już mówić o olbrzymim skucesie. Ten film odkłamuje historię, każe pamiętać o rzeczach ważnych i obchodzi ludzi. To najważniejsze - przekonywał w "Magazynie 24 Godziny" minister kultury Bogdan Zdrojewski. Oscarowa gala już w nocy z niedzieli na poniedziałek.
- Dla mnie najważniejsze jest to, że ten film już w ogóle został nominowany. My odrobiliśmy już naszą wewnętrzną lekcję, jeśli chodzi o pamięć Katynia. Myślę, że dzielenie się ze światem tymi bolesnymi wydarzeniami jest niezwykle cenne - nie tylko dla Polski - mówił minister w rozmowie z Anną Jędrzejowską.
Ministerstwo lobbuje
My odrobiliśmy już naszą wewnętrzną lekcję, jeśli chodzi o pamięć Katynia. Myślę, że dzielenie się ze światem tymi bolesnymi wydarzeniami jest niezwykle cenne - nie tylko dla Polski. Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego
- Jest kilka sposobów aby pomóc - oficjalnych i nieoficjalnych. O nieoficjalnych nie będę rozmawiał. Powiem tylko, że ministerstwu zależy przede wszystkim na tym, aby "Katyń" trafił do jak największej rzeszy ludzi. Po pierwsze dlatego, że jest on bardzo dobrze przyjmowany przez widzów, a po drugie - dlatego, że tylko członkowie Akademii Filmowej, którzy obejrzą wszystkie pięć nominowanych filmów, mogą głosować. Jesteśmy przekonani, że im więcej głosów wrzuconych, tym większe nasze szanse - przekonywał minister. WAJDA OSCAREM NIE POGARDZI
Na razie nie wiadomo jednak ilu członków komisji obejrzało najnowszy film Wajdy. Ale - jak podkreślał minister - "ważne, że na międzynarodowych pokazach pojawiają się takie osoby jak Angela Merkel". - To zawsze wielka promocja. MERKEL NA PREMIERZE
Trudne odkłamywanie historii
Zdrojewski uważa też, że fakt przyznania, czy nieprzyznanie Andrzejowi Wajdzie Oscara nie wpłynie na fakt, "że i tak powinien być on traktowany jako ten, który wyznaczył polskiej kinematografii nowy kierunek". - I nie mówię tu jedynie o "Katyniu", ale o takich filmach jak "Ziemia Obiecana", czy "Kanał".
Minister wyraził też nadzieję, że film Wajdy w najbliższym czasie trafi także do kin rosyjskich, choć - jak zaznaczył - "to trudny temat, bo w Rosji odkłamywanie historii zawsze było niezwykle trudne".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24