Szykuje się konflikt między resortem obrony a Biurem Bezpieczeństwa Narodowego. Na kilka godzin przed nominacją Aleksandra Szczygły na szefa BBN minister Bogdan Klich przyznał, że ta kandydatura nie cieszy ani jego, ani wojska. - Starał się skłócić wojsko, pierwszy nazwał żołnierzy durniami - stwierdził szef MON.
Minister obrony narodowej nigdy nie ukrywał swojej niechęci do Szczygły, który w rządzie PiS stał na czele MON-u. Kolejną falę krytyki ze strony Klicha wywołała planowana nominacja dla Szczygły. W czwartek o godz. 17 ma zostać nowym szefem BBN (Władysław Stasiak przejdzie do Kancelarii Prezydenta).
"Próbował stworzyć PiS-owskie wojsko"
– Ta kandydatura nie cieszy ani mnie, ani wojska – przyznał Klich bez ogródek w radiu TOK FM. I szybko wyjaśnił dlaczego. - Pan Szczygło zostawił po sobie złą pamięć. To był polityk, który starał się skłócić wojsko wewnętrznie, dezintegrował struktury wojskowe. To był polityk, który w Wojsku Polskim próbował stworzyć PiS-owskie wojsko, poprzez swoją politykę kadrową starał się w przyspieszony sposób awansować takich oficerów, którzy mu byli bliscy. To chyba pierwszy minister obrony w historii Polski, który nazwał swoich żołnierzy durniami – powiedział minister obrony.
Nawiązał w ten sposób do słynnej już wypowiedzi Szczygły z lutego ub. roku w związku ze sprawą śmierci cywilów w Nangar Khel. Polityk PiS pytany przez reporterów „Superwizjera” TVN o komentarz, powiedział, że trwa postępowanie, które ma wyjaśnić wszystkie okoliczności sprawy. Na odchodne, wyraźnie zdenerwowany, wypalił do reporterki: - Proszę nie mówić do mnie, że ja mam jakąś odpowiedzialność za to, że banda durniów strzela do cywili.
Jego słowa zarejestrowała kamera. Szczygło przeprosił później za to zdanie.
Wzajemnie wytykają sobie błędy
Współpracy wzajemnie krytykujących się polityków nie da się uniknąć, gdyż BBN, jako prezydencka instytucja, pomaga głowie państwa m.in. w sprawowaniu funkcji zwierzchnika sił zbrojnych i w tworzeniu strategii bezpieczeństwa państwa.
Wcześniej Klich zarzucał Szczygle m.in., że nie modernizował wojska i że wobec niektórych oficerów wojska prowadzono motywowane politycznie śledztwa.
Szczygło nie pozostał dłużny swojemu następcy w resorcie. Jego zdaniem, za rządów Klicha do MON wróciło WSI. Źle przygotował on - zdaniem Szczygły - program przechodzenia na armię zawodową. - Jest pełen populizmu - grzmiał były szef MON.
"Szczygło - stary wyjadacz"
Politycy PO i SLD nie mają wątpliwości, że zmiany kadrowe w BBN są obliczone na konflikt. - Prezydent ma oczywiście prawo dobierać sobie takich współpracowników, jakich uzna za celowe. Jednak ta zmiana może prowadzić do różnych napięć miedzy BBN a MON. Nie jest bowiem tajemnicą, że pan Szczygło wielokrotnie krytycznie oceniał to, co się dzieje w resorcie obrony. Możemy być świadkami jazdy bez trzymanki - powiedział szef sejmowej komisji obrony Janusz Zemke z SLD.
W podobnym tonie sprawę skomentował poseł PO Paweł Graś. - Ta nominacja oznacza jedno: obóz prezydencki - czy szerzej PiS - postanowił z kwestii związanych z profesjonalizacją armii, zrobić pole konfliktu. I do tego potrzebny jest taki wyjadacz jak pan Szczygło, bo pan Stasiak jest osoba za spokojną i za mało zdecydowaną - ocenił Graś.
Źródło: TOK FM, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP