- Mariusz Kamiński nigdzie nie wstąpił, Mariusz Kamiński od lat był prawą ręką Jarosława Kaczyńskiego. Jedyne co się stało to to, że Kamiński zdjął chusteczkę z twarzy i przestał się maskować - tak poseł PO Andrzej Halicki komentuje informację o tym, że były szef CBA wrócił do Prawa i Sprawiedliwości i został członkiem Rady Politycznej PiS.
Andrzej Halicki powiedział także, że wejście Kamińskiego do ścisłych władz Prawa i Sprawiedliwości to "skandal". - Takie osoby nie mogą być w ogóle funkcyjnymi w polityce. Ustawa tego nie reguluje, ani prawo co to reguluje? No niestety musi to regulować życie, nasza zgoda lub nie akceptacja - dodał polityk PO.
Kamiński "dobrym źródłem podpowiedzi czym się zająć"
Janusz Krasoń z SLD twierdzi natomiast, że były szef CBA "nie tylko chce działać w polityce, ale chce także wiedzę którą posiada wykorzystać w bieżącej walce politycznej". Szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych dodaje, że może on posiadać "wiedzę unikalną", "wiedzę operacyjną na najwyższym także politycznym szczeblu". - Poza tą wiedzą ogólną, niejawną ma także sporo informacji bardziej pikantnych dotyczących kwestii majątku. On rzeczywiście jest dobrym źródłem podpowiedzi czym się zająć, gdzie skierować aktywność - twierdzi polityk SLD.
Antoni Macierewicz z PiS odpowiada, że takie zarzuty są "absurdalne". - Taki kierunek jest absurdalny, ale przede wszystkim niech Platforma je skieruje wobec siebie, niech się pozbędzie Konstantego Miodowicza, byłego szefa kontrwywiadu - ripostował poseł Prawa i Sprawiedliwości.
"Nigdzie nie ma jasnego zakazu"
Piotr Niemczyk, były dyrektor Biura Analiz i Informacji UOP twierdzi, że "nigdzie nie ma jasnego zakazu ze ktoś, kto odszedł ze służby nie może pełnić jakiejś funkcji publicznej czy politycznej". - W świecie jest wiele takich przypadków. Były szef CIA, Bush został prezydentem Stanów Zjednoczonych, były szef BND, niemieckiej służby wywiadowczej został później wicekanclerzem ministerstwa spraw zagranicznych - wylicza Niemczyk.
I dodaje: "To są obywatele wolnego demokratycznego państwa i zakazywanie im czegokolwiek z punktu widzenia prawa człowiek jest raczej mało dopuszczalne".
- To nie jest kwestia ograniczeń obywatelskich, tylko uregulowania prac osób w obszarze ściśle związanym z obszarem służb specjalnych - odpowiada Andrzej Halicki z PO.
"Państwo powinno dbać o funkcjonariuszy"
Piotr Pytlakowski, dziennikarz śledczy "Polityki" twierdzi, że znamy przypadki kiedy funkcjonariusze służb specjalnych po odejściu w stan spoczynku z różnych powodów podejmowali współpracę ze środowiskami przestępczymi, bo ta wiedza była dla nich niesłychanie cenna. - Państwo, które chce dbać o bezpieczeństwo i porządek powinno też dbać o tego rodzaju swoich funkcjonariuszy - mówi Pytlakowski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24