- Rosja chce odebrać argumenty państwom - zwolennikom twardego kursu wobec niej - uważa Jarosław Kaczyński i stwierdza, że wizyta rosyjskiego szefa dyplomacji w czasie stosunków napiętych po kryzysie na Kaukazie, jest tego dowodem. Szefowi PiS wtóruje Paweł Kowal. - Rosja chce wszystkich przekonać, że nic się nie zmieniło. A zmieniło się bardzo wiele - uważa poseł.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, Polska wraz z krajami bałtyckimi i Wielką Brytanią, należy do państw trzymających "twardy kurs wobec Rosji". Według niego, wizyta Siergieja Ławrowa pokazała kto się w Polsce zna na polityce zagranicznej, a kto nie.
"Tusk nie ugrał nic"
- Proszę zwrócić uwagę, że kiedy pan Tusk pojechał do Moskwy nie przestrzegając zasad dyplomatycznej równowagi, zrezygnował z sankcji, poszedł bardzo na rękę, to co uzyskał? – nic. A kiedy Polska się twardo postawiła, kiedy prezydent pojechał do Tbilisi, kiedy w ten sposób, jakby narzucił postawę innym, to Rosja piórem Ławrowa przedstawia nam różne propozycje - mówił szef PiS. - W moim przekonaniu nie powinniśmy tych propozycji przyjmować – dodał prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Również były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal, jest zdania, że wizyta rosyjskiego szefa dyplomacji miała zamydlić obraz obecnych stosunków.
- Na niczym tak nie zależy Rosji, jak pokazać, że nic się nie zmieniło. A my powinniśmy spokojnie jeszcze raz powtórzyć, że bardzo wiele się zmieniło. Trzeba dużo rozmów i dużo pomysłów, by z tego wyjść - powiedział.
Partner wiarygodny?
Najważniejszą sprawą w tych staraniach, jest jednak zdaniem Kowala kwestia wiarygodności wschodniego partnera. - Dziś powstaje zasadnicze pytanie, które nie może umknąć niczyjej uwadze: czy Rosja jest w stanie powstrzymać swoje działania, by móc być partnerem UE i państw demokratycznych - zauważa Kowal - od tego pytania nie uciekniemy, choćbyśmy powiedzieli najpiękniejsze słowa - podkreślił polityk PiS.
Według niego, Rosja pokazała, że jej wiarygodność "znaczy dużo mniej niż siła, której jest zdecydowana używać". - Tu do Rosji należy wybór. Dlatego każdą propozycję należy przesiać przez sito zasadniczej wiarygodności lub jej braku ze strony Rosji - twierdzi Kowal.
"Nie można uciekać od trudnych tematów"
Jednak - jego zdaniem - kluczem jest to, czy posiadamy zdolność takiego opisywania rzeczywistości w stosunkach międzynarodowych, który odpowiada prawdzie - a więc nie uciekania od tematów trudnych.
- Bo wtedy, wysyłamy Rosji sygnał, że ją niepoważnie traktujemy. To nigdy nie była metoda na relacje z tym poważnym krajem, wymagającym poważnego traktowania. To poważne traktowanie, w takiej sytuacji jak dzisiaj, oznacza mówienie prawdy - podkreślił Kowal.
Przypomniał, że polscy politycy wypowiadali się o stosunkach polsko-rosyjskich w ostatnich tygodniach bardzo wiele razy. Jak mówił, "padały słowa twarde, zdecydowane i gorzkie, ale nigdy takie, których należałoby się wstydzić".
- Niestety, nie można tego samego powiedzieć o wypowiedziach wielu rosyjskich polityków. I to też jest problem w dialogu - pewna agresja językowa, która się pojawiła. Problemem staje się też agresja języka polityków, dyplomatów, wojskowych, która się pojawiła w ostatnich tygodniach pod adresem Polski - uważa polityk PiS.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Adam Warżawa