Mount Everest nieodpowiedzialności - tak szef PiS Jarosław Kaczyński skomentował słowa ministra finansów Jacka Rostowskiego o ryzyku wojny w Europie. Premier Donald Tusk wypowiedzi szefa resortu broni i przyznaje, że "zmierzamy w bardzo niebezpiecznym kierunku". Natomiast Sojusz Lewicy Demokratycznej żąda, by na rozpoczynającym się w czwartek, ostatnim w tej kadencji posiedzeniu Sejmu Rostowski wytłumaczył się ze swoich słów.
Kaczyński zarzucił rządowi, w tym Rostowskiemu, że "powoduje wielki chaos, wielkie zamieszanie w naszym kraju w czasie kampanii wyborczej". - To są między innymi obietnice bez żadnego pokrycia. Ale w tej chwili mamy nową jakość - ten chaos jest eksportowany do Europy z wielką szkodą dla Polski, no i obawiam się, że także ze szkodą dla Europy, bo mówienie dzisiaj w Europie o perspektywach wojny i konieczności przenoszenia się do USA czy w ogóle do Ameryki, to jest - można powiedzieć - Mount Everest nieodpowiedzialności - oświadczył.
I dodał: - Oczywiście nie chodzi o to, żeby w tej chwili zwoływać jakieś Rady Bezpieczeństwa Narodowego - bo to nic nie da. Mamy za cztery tygodnie wybory, mam nadzieję, że to się skończy.
"Słowa Rostowskiego to dramatyczne ostrzeżenie"
W obronie swojego ministra stanął szef rządu. Tusk stwierdził, że Rostowski "bardzo dobitnie powiedział, czym grozi brak decyzji, które rozstrzygną o przyszłości w strefie euro". - I dlatego proszę traktować słowa ministra Rostowskiego jako dramatyczne ostrzeżenie wobec tych wszystkich polityków, którzy przez długie, długie miesiące zamiast podejmować decyzje utonęli w niemożności. Mówimy tu o politykach strefy euro. Ponieważ większość decyzji ma skutki globalne, a co najmniej europejskie, jest rzeczą tak ważną, aby kraje, które są poza strefą euro - dotyczy to także Czech i Polski - nie były krajami, które mimo własnych starań, dobrych osiągnięć nie były krajami boleśnie dotkniętymi negatywnymi zdarzeniami kryzysowymi w strefie euro - mówił premier proszony o komentarz do słów szefa resortu finansów.
- Dlatego nawet jeśli ekspresja ministra Rostowskiego mogła kogoś drażnić, to jest chyba stosowny moment, żeby bardzo mocno i wyraźnie przestrzegać całą Europę: jeśli nie będzie szybkich decyzji i szybkich działań, to zmierzamy rzeczywiście w bardzo niebezpiecznym kierunku - podkreślił.
Rostowski grozi wojną
Polski minister, który zabrał głos w debacie w imieniu polskiego przewodnictwa w Radzie UE, powiedział: - Za wszelką cenę musimy ratować Europę. Nie łudźmy się, gdyby euro miało się rozpaść, to Europa długo tego szoku nie przetrwa - apelował Rostowski.
A nawet postraszył wojną, przywołując treść swojej rozmowy z "prezesem wielkiego polskiego banku". Miał on powiedzieć, że po takich wstrząsach gospodarczych i politycznych, jakie teraz dotykają Europę, "rzadko się zdarza, by po 10 latach nie było także katastrofy wojennej". Rostowski dodał jeszcze, że "poważnie się zastanawia nad tym, by uzyskać dla dzieci zieloną kartę w USA".
SLD: Nieuprawnione słowa
Europie i Polsce nie jest potrzeby defetyzm. Nie możemy doprowadzić do tego, żeby zabrakło w Europie i w Polsce nadziei i optymizmu. Receptą na kryzys jest konkretny plan, optymizm i energia działania. Stanisław Wziątek, SLD
Poseł SLD Stanisław Wziątek ocenił na środowej konferencji prasowej, że słowa szefa resortu finansów, które padły podczas debaty w Parlamencie Europejskim, są "za daleko idące i nieuprawnione". - Europie i Polsce nie jest potrzeby defetyzm. Nie możemy doprowadzić do tego, żeby zabrakło w Europie i w Polsce nadziei i optymizmu. Receptą na kryzys jest konkretny plan, optymizm i energia działania - podkreślił Wziątek.
I dodał, że "SLD zwraca się do pana marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny z oficjalnym wnioskiem, związanym z tym, aby pan minister Rostowski przedstawił, w ramach informacji bieżącej, jaka jest aktualna sytuacja i dlaczego pan minister używa takich słów".
Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna pytany, czy taka informacja zostanie przedstawiona, powiedział, że o tym, czego dotyczy informacja bieżąca przedstawiana na posiedzeniu Sejmu, decyduje Prezydium izby. - Zobaczymy, czy będą inne wnioski odnośnie tematu na informację bieżącą. Tu jestem otwarty. Zobaczymy na miejscu, jak zapoznam się z projektami - powiedział Schetyna dziennikarzom w Lublinie.
PiS: Kompromitacja
Nie pierwszy raz się kompromituje, bo wielokrotnie w Polskim Sejmie wypowiadał takie słowa, które go kompromitowały. Teraz robi to na arenie europejskiej i pokazuje, że jest zupełnie nieodpowiedzialnym człowiekiem. Dziś Polacy nie powierzyli by mu nawet 10 zł swoich oszczędności. Niestety dziś ten człowiek odpowiada za finanse państwa. Mariusz Kamiński, PiS
Wcześniej Mariusz Kamiński z PiS powiedział, że zachowanie ministra Rostowskiego było kompromitacją. - Nie pierwszy raz się kompromituje, bo wielokrotnie w Polskim Sejmie wypowiadał takie słowa, które go kompromitowały. Teraz robi to na arenie europejskiej i pokazuje, że jest zupełnie nieodpowiedzialnym człowiekiem. Dziś Polacy nie powierzyli by mu nawet 10 zł swoich oszczędności. Niestety dziś ten człowiek odpowiada za finanse państwa - ocenił poseł PiS.
Jego zdaniem wypowiedź Rostowskiego "wynika z kompleksów ministra, który bardzo chce zaistnieć na arenie międzynarodowej".
PO: Trafna ocena
Pan minister Rostowski właściwie zdiagnozował sytuację gospodarczą jaka jest w Europie. Ten cytat w jego wypowiedzi był wyłącznie pewną publicystyczna opowieścią. To nie była opinia ministra Rostowskiego. Paweł Olszewski, PO
Inaczej całą sytuację widzą posłowie PO. Rzecznik klubu Platformy Obywatelskiej powiedział, że minister trafnie ocenił to co dzieje się w Europie. - Pan minister Rostowski właściwie zdiagnozował sytuację gospodarczą jaka jest w Europie. Ten cytat w jego wypowiedzi był wyłącznie pewną publicystyczna opowieścią. To nie była opinia ministra Rostowskiego - stwierdził Paweł Olszewski.
Nieco mniej wyrozumiały był wicemarszałek Stefan Niesiołowski. - Moim zdaniem to nie jest fortunna wypowiedź. Być może to był żart. Ale przywoływanie wojny jest niepotrzebne, bo nikt nie kwestionuje naszych granic. Minister to doskonale wie - przekonywał poseł PO.
Z kolei Małgorzata Kidawa-Błońska oceniła, że choć minister użył mocnych słów, to jedność dla nas i całej Europy jest gwarancją rozwoju. - Jeśli chcemy mieć wpływ na to, jak się rozwija świat, musi być jedność i stabilność gospodarcza. Europa musi mówić jednym głosem - powiedziała.
PJN: Żegnamy
Jeśli Rostowski chce wyjeżdżać do USA to cieszę się z tego powodu - im szybciej tym lepiej. Paweł Poncyljusz, PJN
W emocjonalnym tonie słowa ministra skomentował za to Paweł Poncyljusz z PJN. - To, co robi minister Rostowski powinno być dla wszystkich jasnym sygnałem, żeby nigdy więcej nie głosować na PO, ponieważ będziemy mięli w Ministerstwie Finansów takich magów, który najpierw opowiadają, że Polska to zielona wyspa a potem zostaje z niej tylko zielona karta. Jeśli Rostowski chce wyjeżdżać do USA to cieszę się z tego powodu - im szybciej tym lepiej - stwierdził poseł PJN.
I wezwał ministra do emigracji. - Mam taki apel, że jeśli pan rozważa emigrację, to proszę pakować walizki i wyjeżdżać jak najszybciej - apelował.
PSL: Ważne działania, nie tylko doping
Jolanta Fedak z PSL uznała natomiast, że słowa ministra miały na celu zdopingowanie Europy do działań. Dla niej jednak ważniejsze jest samo działanie. Z kolei zdaniem Waldemara Pawlaka, w burzliwych czasach ze strony instytucji publicznych powinniśmy oczekiwać rozwiązań tworzących większą stabilność. - Niezależnie od tego, jaka jest presja, powinniśmy podejmować odpowiednie działania - powiedział.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP/Grzegorz Michałowski