Bardzo głęboka degeneracja życia publicznego, agresja i wiele legislacyjnej sieczki - tak mijającą kadencję Sejmu podsumował prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem, z powodu katastrofy smoleńskiej VI kadencja Sejmu była "bardzo smutna".
- To była rzeczywiście bardzo smutna kadencja, te kwiaty, które położyliśmy w miejscach, gdzie siedzieli (na sali sejmowej - red.) posłowie, którzy zginęli tragicznie, nie tylko w katastrofie smoleńskiej, bo zginął także - w katastrofie samochodowej - poseł (PiS Marian - red.) Goliński, były jakimś wyrazem tej oceny - powiedział Kaczyński na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie. Izba rozpoczęła w czwartek ostatnie w tej kadencji posiedzenie.
Prezes PiS zaznaczył, że "była to też kadencja bardzo głębokiej degeneracji naszego życia publicznego, niebywałego wręcz wzrostu agresji, co przejawiało się - jak stwierdził - w parlamencie".
"Łamali konstytucję, regulamin"
W mijającej kadencji Sejmu zdaniem Kaczyńskiego mieliśmy też do czynienia "z łamaniem regulaminu (Sejmu - red.), konstytucji. - Proszę przypomnieć sobie debatę nad wystąpieniem prezydenta, która to debata jest przez konstytucję zupełnie wprost zakazana. Orędzie prezydenta nie jest przedmiotem debaty, a ta debata była - powiedział prezes PiS.
Chodzi o debatę z maja 2009 roku. Ówczesny prezydent Lech Kaczyński wygłosił wtedy orędzie na tematy gospodarcze. Po tym wystąpieniu nastąpiła przerwa, a w kolejnym punkcie obrad izby premier Donald Tusk i minister finansów Jacek Rostowski przedstawili informację w sprawie sytuacji Polski na tle światowego kryzysu gospodarczego; po tej informacji odbyła się debata przedstawicieli klubów sejmowych.
PiS mówił wtedy, że dyskusja - choć formalnie dotyczyła informacji rządu o stanie gospodarki - była "wprost debatą" nad orędziem prezydenta, a tego zabrania ustawa zasadnicza.
Odnosząc się do tamtej debaty Kaczyński stwierdził: - Niby sprawa nie taka najważniejsza, ale jednak pokazująca, że nawet konstytucja była uważana przez władze tego parlamentu - i szerzej przez władze - za w istocie nieobowiązującą.
"Zapomnijmy o tej kadencji"
- Była ta wojna z prezydentem, która zakończyła się tragedią smoleńską, ten związek jest dla mnie poza jakąkolwiek dyskusją. Było bardzo wiele niedobrych ustaw, były te wszystkie ustawy, które w istocie likwidowały kontrolę nad władzą, bo różnego rodzaju instytucje kontrolne były podporządkowywane w tym, czy w innym stopniu władzy - wyliczał prezes PiS, podsumowując mijającą kadencję. - Było wiele sieczki legislacyjnej o bardzo niskiej jakości. Jak najszybciej zapomnijmy o tej kadencji - apelował.
Dopytywany o pozytywne strony ostatnich czterech lat pracy Sejmu, Kaczyński odpowiedział: - Od opisywania pozytywów są ci, którzy kierowali Sejmem, oni zadbają o to, więc proszę zwolnić mnie od tego obowiązku, tym bardziej, że on jest, jak na moje słabe siły, cokolwiek zbyt wielki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Jacek Turyczyk