Posłowie wycofali się z całkowitego zakazu palenia w pubach. Teraz to ich właściciele zdecydują, czy chcą mieć u siebie palaczy. Projekt ustawy nikotynowej nabiera realnych kształtów - pisze "Dziennik".
Posłowie podkomisji zdrowia pracują nad projektem, który zakłada całkowity zakaz palenia w budynkach publicznych: szkołach, zakładach pracy, obiektach kultury i sportowych, środkach transportu oraz dworcach, przystankach i lotniskach. Ponadto nie będzie można palić w odległości 10 metrów od tych budynków. W niektórych z tych miejsc właściciele mogą utworzyć palarnie, ale nie wszędzie - nie będzie ich na dworcach i lotniskach.
Ale posłowie chcą jeszcze wprowadzić do projektu pewne poprawki.
Niech właściciele zdecydują
Parlamentarzyści chcą się wycofać z jednego z najbardziej kontrowersyjnych zapisów, by w lokalach, gdzie jest tylko jedna sala, obowiązywał całkowity zakaz palenia.
Poprawkę, by to właściciel mógł zdecydować, czy jego pub będzie tylko dla palących, czy dla niepalących, przygotowała Beata Małecka-Libera z PO.
- Celem ustawy jest ochrona biernych palaczy. Właściciele restauracji będą musieli wybrać, na kim chcą zarabiać: na palących, czy niepalących, a klienci zwracać uwagę, do jakiego lokalu się wybierają - tłumaczy posłanka.
Politycy ustąpili też palącym kibicom. W czwartek zrezygnowali z całkowitego zakazu palenia w obiektach sportowych. Ostatecznie zakaz będzie dotyczył jedynie obiektów zamkniętych np. hal sportowych.
Bez dymka w aucie
Posłowie postanowili zapisać w kodeksie drogowym, iż w czasie jazdy będzie obowiązywał całkowity zakaz palenia. Będzie on dotyczył również pasażerów.
Ustawa przygotowana przez posłów komisji zdrowia trafi do Sejmu tuż po wakacjach. Ma obowiązywać od przyszłego roku.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24