Redaktor naczelny "Wprost", Stanisław Janecki zasugerował, że minister pracy i polityki społecznej ma problem z alkoholem. - Pani Jolanta Fedak ma pewien problem, o którym mówił Janusz Palikot w stosunku do prezydenta - powiedział w sobotę na antenie radiowej "Trójki". Rzecznik rządu Paweł Graś komentuje zarzut: - To obrzydliwe pomówienie.
Janecki w ten sposób odniósł się do sprawy ograniczenia obowiązków wiceminister Agnieszki Chłoń-Domińczak, gdy ta wróciła do pracy po urlopie macierzyńskim. Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak miała wtedy odebrać jej prowadzenie spraw dotyczących otwartych funduszy emerytalnych, żłobków, domów dziecka i rodzin zastępczych. Minister tłumaczyła, że zmiana zakresu obowiązków jej zastępczyni wynika z polityki i zadań, jakie realizuje jej resort.
"Niedorosła do kierowania"
Naczelny "Wprost" wskazał jednak dwa inne powody dymisji wiceminister. Po pierwsze, w jego ocenie, Chłoń-Domińczak była znacznie lepiej merytorycznie przygotowana do problematyki będącej w gestii ministerstwa niż sama Jolanta Fedak, która miała się czuć przez to zagrożenie ze strony wiceminister. - Zawsze tak jest kiedy osoba kierująca, ma kompleks niższości wobec swojego pracownika. To znaczy, że ta osoba niedorosła do kierowania - ocenił Janecki.
Dziennikarze mają taśmy
Drugi powód, który wskazał naczelny "Wprost", jest bardziej kontrowersyjny. Janecki na antenie "Trójki" zasugerował, że Jolanta Fedak ma problem z alkoholem.
- Jakby to powiedzieć oględnie, to kwestia funkcjonowania pani Jolanty Fedak w ministerstwie pracy. Pani Jolanta Fedak ma pewien problem, o którym mówił Janusz Palikot w stosunku do prezydenta i jej podwładni często tego nie akceptują po prostu, ponieważ nie są w stanie skomunikować się ze swoją szefową w godzinach pracy.
Dziennikarz wyznał także, że o sytuacji wiedzą "przełożeni pani Fedak, ale nie próbują wcale tego rozwiązać. - Mam wrażenie, że ten problem (w związku dymisją Chłoń-Domińczak - red.) był decydujący - dodał.
Janecki ujawnił, że jego dziennikarze próbowali w godzinach pracy skontaktować się z Jolantą Fedak i mają nagrania, na których pani minister była "wyraźnie niedysponowana". Miał to nie być jednorazowy przypadek.
"Obrzydliwe pomówienie"
Rzecznik rządu w rozmowie z tvn24.pl słowom dziennikarza zaprzecza. - To obrzydliwe pomówienie - komentuje. Graś podkreślił, że powody, dla których Chłoń-Domińczak podała się do dymisji "nie miały nic wspólnego z tym obrzydlistwem, o którym mówi pan redaktor Janecki". - Były to względy merytoryczne. Pan premier tę dymisję zaakceptował, sprawa jest zamknięta - dodał.
Źródło: tvn24.pl, Trójka, onet.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24