Wydawca książek "Jak trenować dziecko" i "Mądra miłość" zdecydował w środę o wycofaniu ich z obiegu. W książkach, zdaniem rzecznika praw dziecka Marka Michalaka, znajdowały się zapisy propagujące bicie dzieci. Wydawca, choć podjął tę decyzję, nie zgadza się z RPD. Jak uważa, publikacje dotyczą wychowania dzieci "w miłości i dyscyplinie".
Jak poinformował w środę Piotr Wacławik z Oficyny Wydawniczej "Vocatio", po przeanalizowaniu sygnałów, jakie napływają do niego w związku z książkami "Jak trenować dziecko" i "Mądra miłość", zdecydował o wycofaniu ich z rynku.
Zachęcają do łamania prawa
Wniosek do prokuratury w sprawie "Jak trenować dziecko" skierował rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Jak wyjaśniał Michalak, książka ma charakter podręcznika i zaleca tresowanie dzieci za pomocą rózgi, tymczasem w Polsce jest ustawowy zakaz bicia dzieci (wprowadziła go w 2010 r. nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie -), książka zachęca więc do łamania prawa.
Według niego może ona wyrządzić ogromne szkody, jeśli do jakiegoś rodzica trafi jako pierwsza i jedyna książka o wychowywaniu dzieci. Przypomniał, że rok 2012 jest Rokiem Janusza Korczaka, który podkreślał podmiotowość dziecka, zaś tego typu lektury, porównujące dzieci do myszy i szczurów, "uprzedmiotawiają" je.
Wcześniej inną książką wydawnictwa "Vocatio" zainteresowała się Fundacja Kidprotect.pl i również złożyła zawiadomienie do prokuratury; w obu sprawach wszczęto postępowania.
"Boskie" wychowanie
Biblijne zasady nauczania dzieci samokontroli i samodyscypliny (zwane w języku biblijnym karceniem -red.) nie mają nic wspólnego z powszechnie rozumianym karaniem. Karanie bowiem nosi w sobie element odwetu, odegrania się czy zemsty, a biblijne karcenie jest motywowane miłością i zorientowane na rozwój dojrzałego charakteru i zbudowanie pozytywnej przyszłości osoby poddanej temu procesowi Piotr Wacławik, Oficyna Wydawnicza "Vocatio"
Wacławik w oświadczeniu przesłanym PAP napisał, że zarzuty stawiane publicznie tym książkom nie odpowiadają faktycznemu ich przesłaniu, którym jest "mądre i świadome wychowanie dzieci w miłości i dyscyplinie, o jakiej mówi Pismo Święte". - Biblijne zasady nauczania dzieci samokontroli i samodyscypliny nie mają nic wspólnego z powszechnie rozumianym karaniem. Karanie bowiem nosi w sobie element odwetu, odegrania się czy zemsty, a biblijne karcenie jest motywowane miłością i zorientowane na rozwój dojrzałego charakteru i zbudowanie pozytywnej przyszłości osoby poddanej temu procesowi - argumentował.
Jego zdaniem dzieci znakomicie potrafią odróżnić "przysłowiowy klaps otrzymany od rodzica, który je kocha i koryguje z miłością, od bicia czy pastwienia się zdenerwowanego rodzica, który bez miłości chce spacyfikować swoje dziecko".
"Dzieci potrzebują granic i barier"
Zaznaczył, że książki zostały wydane po to, by chronić dzieci przed wybuchami przemocy w rodzinach, poprzez uświadomienie rodzicom ich błędów oraz ich edukowanie. - Niestety, uchwalone nie tak dawno polskie prawo nie potrafi dostrzec tych różnic. Poprzez swoje sformułowania potępia wszystkie działania wychowawcze wobec dzieci, które noszą jakiekolwiek znamiona przymusu bezpośredniego. Dzieci potrzebują granic i barier. Muszą być o nich uczone od najmłodszych lat, a poszanowanie prawa musi być im wpajane od wczesnej młodości - przekonywał wydawca.
Wydawca zaprotestował przeciw - jego zdaniem - "manipulacyjnemu relacjonowaniu treści książek w mediach". - Przymuszony takimi zabiegami oraz legalistycznymi zapisami niedopracowanej do końca ustawy, czuję się zmuszony do wycofania z obiegu wspomnianych wyżej książek, które, nota bene, były opublikowane jeszcze przed wejściem owej ustawy - oświadczył wydawca.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl