Pan prezydent chce zafundować polskiemu społeczeństwu horror. Horror, polegający na straszeniu ludzi - w taki sposób prezydencki wniosek o referendum ws. służby zdrowia skomentował wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld z PO. Lecha Kaczyńskiego krytykuje też SLD. Jedynie PiS broni jego inicjatywy.
Zdaniem Szejnfelda, skierowanie przez prezydenta wniosku do Senatu o referendum w sprawie służby zdrowia jest działaniem skandalicznym i niczym innym jak fundowaniem Polakom horroru.
– Polegającym na straszeniu ludzi. Czy będziemy umierać w szpitalnych pokojach, czy będziemy umierać na szpitalnych korytarzach, czy będziemy po prostu umierać na ulicach – powiedział wiceminister w radiu Tok FM.
Prezydencki wniosek wpłynął do Senatu w piątek. Lech Kaczyński chce, by Polacy odpowiedzieli w referendum na pytanie, czy wyrażają zgodę "na komercjalizację placówek służby zdrowia, która umożliwi prywatyzację szpitali".
Lecha Kaczyńskiego krytykuje też SLD. - Dopóki nie ma ustawy w tej sprawie (zdrowotnej–red.), to jak można proponować referendum - uważa poseł Tadeusz Iwiński. Dlatego jego zdaniem wniosek prezydenta jest bezzasadny.
"Zabiera głos, bo ma prawo"
- Pan prezydent uważa, że na każdym etapie akurat tworzenia tak ważnych ustaw, które dedykowane są zmianie systemu ochrony zdrowia w Polsce, ma prawo zabrać głos i ma prawo wyrazić swoją opinię – przekonywał z kolei poseł PiS Paweł Poncyljusz.
Zgodnie z konstytucją, prezydent ma prawo zarządzić ogólnokrajowe referendum za zgodą Senatu wyrażoną bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
Według Lecha Kaczyńskiego referendum dotyczące kierunku reformy ochrony zdrowia powinno się odbyć w dniach 10-11 stycznia 2009 roku, czyli wtedy gdy przewidziano finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz powiedział w piątek, że Senat zajmie się wnioskiem na posiedzeniu w dniach 29-31 października.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24